Rosyjski skład amunicji zniszczony. 5 tys. ton poszło w powietrze

W wyniku operacji przeprowadzonej przez Główne Zarządzanie Rozpoznania Ministerstwa Obrony Ukrainy, duży skład amunicji rosyjskich sił grupy "Zachód", zlokalizowany niedaleko miasta Ostrogorsk w obwodzie woroneskim, został zniszczony.

Eksplozja w składzie amunicji na Krymie, zdjęcie poglądowe
Eksplozja w składzie amunicji na Krymie, zdjęcie poglądowe
Źródło zdjęć: © East News | VIKTOR KOROTAYEV

Jak podaje serwis Defence Express, atak na skład nastąpił 24 sierpnia, w efekcie czego rozpoczęła się detonacja. Skład przechowywał około 5 tys. ton amunicji, w tym pociski artyleryjskie i czołgowe, rakiety przeciwlotnicze oraz amunicję do broni strzeleckiej.

Nasilenie działań saperskich i ewakuacja ludności

Mimo oficjalnego zakończenia "aktywnej fazy detonacji" 25 sierpnia, władze obwodu woroneskiego zaraportowały, że detonacja nadal trwa. Na razie prowadzone są działania saperskie tylko w okolicy składu, a nie bezpośrednio na nim. Prace inne służby rozpoczną dopiero po dokładnym zbadaniu terenu wokół, w tym miejscowości ewakuowanych. Ewakuowano ponad 600 osób, a stan nadzwyczajny w regionie wciąż pozostaje w mocy.

Zdjęcia satelitarne opublikowane przez dziennikarza projektu Radio Swoboda, Kiryła Owsianego, pokazują, że skład amunicji został umiejscowiony w lesie pomiędzy miejscowościami Nowaja Mielnica a Nowaja Osinowka, około 90 km od granicy z Ukrainą. Do najbliższej zabudowy mieszkalnej jest około 600 metrów. Informacje te rzucają światło na taktykę i zasięg operacyjny rosyjskich działań w regionie.

Orientacyjne położenie składowanej amunicji
Orientacyjne położenie składowanej amunicji© Licencjodawca

Nie jest to pierwszy tego typu atak w tym obwodznie. Poprzedni miał miejsce 6 lipca, kiedy to w nocy z soboty na niedzielę ukraińskie drony zaatakowały skład amunicji w regionie rosyjskiego Woroneża.

Wybrane dla Ciebie
Wyłączono komentarze

Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski