Rosjanie dopięli swego. Powetowali sobie utratę baz w Syrii

Sudański minister spraw zagranicznych Ali Jusuf Szarif potwierdził, że jego kraj pozwoli Rosji utworzyć bazę morską w Port Sudan na wybrzeżu Morza Czerwonego. Moskwa mocno zabiegała o taką umowę, której podpisanie może pozwolić jej na utrzymanie wpływów w regionie mimo problemów, z jakimi boryka się w Syrii.

Rosyjski statek towarowy Sparta II
Rosyjski statek towarowy Sparta II
Źródło zdjęć: © X, @igorsushko,, X, @nexta_tv
Mateusz Tomczak

Sytuacja Rosji w Syrii zmieniła się po obaleniu reżimu Baszara al-Asada. Nowe władze, na czele których stoi tymczasowy prezydent Ahmed al-Szara przyjęły twardą strategię negocjacyjną, a dodatkowo nie boją się spoglądać w stronę innych mocarstw, w tym Turcji. W praktyce oznacza to, że Rosja została odcięta od bazy lotniczej Humajmim w prowincji Latakia oraz bazy w mieście portowym Tartus. Dla tej drugiej, przynajmniej w pewnym stopniu, alternatywą może być nowy obiekt w Sudanie, który dodatkowo przyniesie Rosji inne korzyści.

Rosja utworzy bazę morską w Port Sudan

Jak podaje NEXTA, umowa z Sudanem ma przyznawać Rosji prawo utworzenia bazy morskiej w Port Sudan i wykorzystywania w swoich celach, łącznie z transportem broni, amunicji i sprzętu.

Wzmocni to wpływy Rosji w Afryce, ponieważ Sudan zapewni dostęp do regionu afrykańskiego Sahelu, gdzie obecni są rosyjscy najemnicy (m.in. w Czadzie czy Republice Środkowoafrykańskiej). Dodatkowo może mieć istotne znaczenie strategiczne dla Bliskiego Wschodu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rosja długo zabiegała o wpływy w Sudanie

Rosja od lat starała się o pozwolenie na utworzenie bazy morskiej na sudańskim wybrzeżu. Pierwotnie był on ustalany jeszcze w 2017 r. z byłym dyktatorem Sudanu Omarem al-Baszirem, który zabiegał o "ochronę przed nieprzyjaznymi Stanami Zjednoczonymi". Zakładano, że Rosja będzie mogła dzierżawić niezbędne tereny przez 25 lat z możliwością przedłużenia o kolejne 10 lat.

Siły, które obaliły Omara al-Baszira w 2019 r. przekazywały, że "plan dotyczący Rosjan jest poddawany przeglądowi". Baza nie powstawała, chociaż w Sudanie stacjonowali bojownicy Grupy Wagnera.

W grudniu 2024 r. na łamach "Sudan Tribune" pojawił się artykuł informujący, że Rosja zaczęła mocno naciskać na władze Sudanu w związku z pozwoleniem na budowę stacji paliw na wybrzeżu Morza Czerwonego. Miała za to oferować broń i amunicję dla armii Sudanu, która prowadzi walki ze zbuntowanymi oddziałami Sił Szybkiego Wsparcia (RSF).

Portal Military Africa zauważa, że aż 87 proc. uzbrojenia armii Sudanu stanowi poradziecka i rosyjska broń, a Morze Czerwone, do którego Rosja uzyska dostęp, "jest jedną z najważniejszych dróg wodnych na świecie, łączącą Kanał Sueski z Oceanem Indyjskim, przez którą przechodzi około 12 proc. światowego handlu".

Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie