Rosjanie atakowali swoich. Z nieba spadały granaty
Przerażające doniesienia z frontu przekazał w rozmowie z dziennikiem "The Washington Post" ukraiński dowódca 3. Oddzielnej Brygady Szturmowej. Mężczyzna posługujący się pseudonimem "Rollo" zauważył, że rosyjscy piloci dronów zrzucali na swoich żołnierzy granaty. Nie robili tego bez powodu.
Działania Rosjan miały na celu ustalenie, dla kogo walczą atakowani przez bezzałogowce żołnierze. Tę taktykę wykorzystano jeszcze we wrześniu podczas bitwy o wioskę Andrijiwka w obwodzie połtawskim po wschodniej stronie Dniepru.
"Rosyjscy żołnierze byli zdezorientowani taktyką stosowaną podczas walk, która polegała na wysyłaniu małych grup żołnierzy na front, a na innych etapach dużych sił, aby spróbować pokonać przeciwnika" – czytamy na portalu "The Washington Post". Schwytani przez Ukraińców wojskowi wyjaśnili "Rollo", że zrzucanie granatów z dronów miało na celu sprawdzenie, czy żołnierze biegną w stronę linii rosyjskich, czy ukraińskich. – To pozwoliłoby ujawnić, po której stronie walczą – opisał "Rollo".
Walczący w ukraińskiej brygadzie szturmowej żołnierze nie informują, czy w trakcie atakowania przez Rosjan swoich współtowarzyszy broni ktoś zginął. "Rollo" dodał jednak, że Ukraińcom udało się po raz kolejny przechwycić rozmowy Rosjan przez radio. Wynika z nich, że siły rosyjskie są zdolne do zastrzelenia każdego żołnierza, który uciekłby z frontu. Te słowa potwierdzają doniesienia brytyjskiego wywiadu z 2022 r.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosyjskie granaty spadały na rosyjskich żołnierzy
Ukraińcom nie udało się ustalić, jakich konkretnie granatów używali Rosjanie do zrzucania ich na sojusznicze jednostki. Można jednak przypuszczać, że mogły to być wykorzystywane obecnie na froncie konstrukcje oznaczone jako RGD-5 lub RGD-42.
Te pierwsze są zaliczane do granatów obronnych i zostały wprowadzone do służby w 1954 r. Ich korpus jest wykonany dwuczęściowej stali, a z uwagi na gładką powierzchnię – w pewnym stopniu imitują granaty zaczepne. RGD-5 to granat odłamkowy charakteryzujący się wypełnieniem trotylowym i skutecznym promieniem rażenia ok. 15 m. Równie niebezpiecznym narzędziem jest też RGD-42.
Ten z kolei został zaprojektowany w latach 40. ubiegłego wieku i produkowano go do następnej dekady. Ważący ok. 400 g granat znalazł szerokie zastosowanie w armii i od 1948 r. produkowano go również w Polsce. Materiał wybuchowy w tej konstrukcji waży 120 g i jest w stanie razić cele w promieniu ponad 20 m od miejsca eksplozji.
Wśród innych radzieckich granatów ręcznych, które znajdują się na wyposażeniu armii Federacji Rosyjskiej, można wymienić model F-1 oraz szereg broni z linii RPG (6, 40, 43, 57). W czasach radzieckich produkowano też RKG-3, który służy do zwalczania celów opancerzonych o grubości do 125 mm.
Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski