Rosja zakłóca sygnał GPS nad Europą? Ma do tego środki
Zakłócenia sygnału GPS znowu wystąpiły nad Europą i ponownie pojawiły się opinie, że może to być wynik celowych działań Rosji. Sprzęt zagłuszający, jakim dysponują zdają się potwierdzać te przypuszczenia.
W grudniu zeszłego roku w północnej Polsce oraz w południowej części Bałtyku odnotowano poważne zakłócenia sygnału GPS. Ich przyczyna nie jest do tej pory oficjalnie znana, ale pojawiło się wiele głosów sugerujących działania Rosjan. W sylwestrową noc podobne zakłócenia dotknęły Finlandię i Estonię. Specjalistyczny serwis GPSJAM podał, że problemy dotyczyły pokaźnych obszarów, głównie w okolicy Zatoki Fińskiej.
Dyrektor Fińskiego Centrum ds. Walki Hybrydowej Jukka Savolainen wskazał, że "bardzo prawdopodobne, że zakłócenia pochodzą z systemów po stronie rosyjskiej". Jego zdaniem mogą mieć charakter celowy lub być "produktem ubocznym" działań Rosji. Podobną opinię wyraziło też wielu innych wojskowych, m.in. ze Szwecji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czy Rosja faktycznie zakłóca system GPS?
Nie ma jak do tej pory żadnych potwierdzonych informacji, które mogłyby jednoznacznie wskazać Rosję, jako sprawcę zakłóceń. Jednak taki scenariusz zdaje się być prawdopodobny, jeśli przyjrzymy się systemom zagłuszającym jakimi dysponuje Rosja. W obwodzie kaliningradzkim stoi system walki radioelektronicznej Murmańsk-BN, który w promieniu od 5 tys. do 8 tys. km jest w stanie pozbawić łączności okręty wojenne, samoloty i sztaby wroga.
Pełny system Murmańsk-BN składa się z 8 ciężarówek KamAZ 53501, co pozwala na wykorzystanie 16 anten o wynosi 32 metry i teleskopowej konstrukcji. Został opracowany przez rosyjski Koncern Technologii Radioelektronicznych i od 2015 znajduje się w wyposażeniu Centrum Walki Radioelektronicznej Floty Bałtyckiej stacjonującego w obwodzie królewieckim. W 2019 został zamontowany w obwodzie kaliningradzkim, dzięki czemu może wpływać m.in. na sprzęt wojskowy w krajach skandynawskich, nadbałtyckich oraz w Europie Wschodniej.
Nie wiadomo, czy Murmańsk-BN został wykorzystany do zakłócania sygnałów GPS w ostatnich dniach, ale wielu wojskowych zgadza się z tym, że jest to wysoce prawdopodobny scenariusz. Joakim Paasikivi, wykładowca strategii wojskowej Szwedzkiej Akademii Obrony w rozmowie z portalem YLE stwierdził, że może to być początek wojny hybrydowej, do której przygotowuje się Rosja. "Może to być początek nieprzyjemnej eskalacji", podsumowuje ekspert.
Klaudia Stawsk,a współpracownik WP Tech