Rosja wzmacnia swój pancerny potencjał. Dywizje dostają zmodernizowane T‑72
Rosyjskie siły zbrojne otrzymują głęboko zmodernizowane czołgi T-72B3, które trafiają na wyposażenie niedawno sformowanych dywizji wojsk lądowych. Moskwa kontynuuje szeroko zakrojony proces wzmacniania własnego potencjału pancernego.
Jak donosi agencja TASS, czołgi T-72B3 zostały niedawno przekazane Tamańskiej Gwardyjskiej Dywizji Piechoty Zmotoryzowanej. Ta jednostka w ramach reformy rosyjskiej armii, wprowadzanej w drugiej połowie ubiegłej dekady została przekształcona w brygadę. Minister obrony Siergiej Szojgu jeszcze w 2013 roku, a więc jeszcze przed wybuchem kryzysu ukraińskiego zdecydował o ponownym przekształceniu jej w dywizję.
Obecnie na jej wyposażenie trafiły głęboko zmodernizowane czołgi T-72B3, prawdopodobnie w odmianie opisywanej T-72B3(M). Te ostatnie są wyposażone w nowy system kierowania ogniem i panoramiczny przyrząd obserwacyjny z termowizorem dla dowódcy czołgu. Czołgi T-72B3 dysponują też możliwością użycia pocisków podkalibrowych nowego typu o zwiększonej przebijalności pancerza, a nowa wersja otrzymała również pancerz reaktywny Relikt w miejsce Kontakt-5.
Niedawno rosyjskie siły zbrojne zdecydowały się na sformowanie kilku dodatkowych dywizji (na bazie istniejących jednostek), z których co najmniej trzy mają być rozlokowane na kierunku zachodnim. Komentatorzy odczytują to jako przygotowanie Moskwy do ewentualnego udziału w konflikcie o dużej intensywności. Samodzielne brygady, wcześniej stanowiące podstawę wyposażenia sił zbrojnych Rosji, są bowiem bardziej przydatne w działaniach o niskim lub średnim natężeniu, wymagających wydzielania mniejszych, bardziej elastycznych pododdziałów.
Wbrew zapowiedziom na razie do rosyjskich jednostek nie trafiają jednak duże liczby czołgów nowego pokolenia T-14 Armata (znajdujących się nadal na etapie testów i rozwoju), ale bazują one na zmodernizowanych T-72B3, wspartych przez T-90A czy T-80U. Należy jednak pamiętać, że rosyjskie dowództwo przykłada dużą wagę do ewolucyjnego podejścia i stopniowego wzmacniania potencjału armii, również pod względem technicznym.
Przykładem jest sam czołg T-72B3 (bazujący na bardziej zaawansowanej odmianie T-72B, w stosunku do czołgów dostarczanych w czasach Zimnej Wojny krajom byłego Układu Warszawskiego, w tym Polsce). Po kilku latach od rozpoczęcia wprowadzania ich na wyposażenie zdecydowano się na opracowanie zmodyfikowanej wersji. Otrzymała ona system kierowania ogniem z panoramicznym termowizorem dla dowódcy, pozwalającym na działania w trybie hunter-killer w każdych warunkach atmosferycznych (wcześniej termowizorem dysponował tylko działonowy), głęboko zmodernizowany układ napędowy czy wreszcie pancerz reaktywny nowej generacji Relikt w miejsce Kontakt-5.
Relatywnie szybkie tempo wprowadzania zmodernizowanych czołgów do rosyjskiej armii stanowi wyzwanie dla krajów NATO. Powinny one wzmacniać swój potencjał w zakresie broni pancernej czy przeciwpancernej, również w krótkim okresie czasu.
Często jednak na przeszkodzie temu stoją długotrwałe procedury i wewnętrzne uzgodnienia przemysłu (jak w wypadku modernizacji przywracanych do służby czołgów Leopard 2 w Niemczech) czy konieczność realizacji jedynie ograniczonej liczby priorytetów z uwagi na cięcia budżetowe, hamujące modernizację pancernych potencjałów w USA i Wielkiej Brytanii. Dlatego niebezpieczeństwo ze strony wojsk pancernych potencjalnego przeciwnika ma szczególne znaczenie dla krajów wschodniej flanki NATO, najbardziej zagrożonych przez Rosję – w tym Polski.
Autor Jakub Palowski