Rosja wciąż jest niebezpiecznym graczem. Zwłaszcza w cyberprzestrzeni

Gospodarka Rosji może nie być w najlepszym możliwym stanie, ale jej zastępy hakerów należą do najlepszych na świecie. FBI podejrzewa, że to właśnie rosyjscy cyberżołnierze wykradli ostatnio dane amerykańskiej Partii Demokratycznej. Jak to możliwe, że w cyberprzestrzeni Rosja jest taką potęgą?

Rosja wciąż jest niebezpiecznym graczem. Zwłaszcza w cyberprzestrzeni
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

12.08.2016 | aktual.: 12.08.2016 16:40

- _ To elektroniczna afera Watergate _ - tak Nancy Pelosi, przewodnicząca demokratów, skomentowała atak na komitet ds. kampanii wyborczych tej partii.

Doszło do niego miesiąc temu, a sam atak był bardzo pomysłowy. W największym skrócie - hakerzy przekierowali ruch ze strony, na której demokraci zbierali fundusze na kampanię na stronę fałszywą. W efekcie w sieci pojawiło się 2. tysięcy maili przedstawicieli partii, a hakerzy zdobyli cenne informacje o sponsorach. Atak wymierzony był między innymi w sztab odpowiedzialny za prowadzenie kampanii prezydenckiej Hilary Clinton.

Jak informuje teraz Bloomberg, FBI jest silnie przekonane, że to właśnie rosyjski rząd odpowiadał za to włamanie. To jednak tylko próbka możliwości tego, jak dobrze zorganizowane są rosyjskie cyberoddziały.

Jak zauważa serwis Cyberdefence 24, rosyjscy hakerzy zorganizowani są w trzech grupach: "Mamy tutaj do czynienia z najbardziej zaawansowanymi jednostkami hakerów zlokalizowanych w ramach Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB)
i Głównego Zarządu Wywiadowczego (GRU), które dokonują najtrudniejszych włamań oraz innego rodzajów cyberataków, np. przeciwko infrastrukturze krytycznej". Drugim podmiotem jest tak zwany Russian Business Network, odpowiedzialny nawet za 60 proc. wszystkich przestępstw w internecie. To on prowadzi handel nielegalnymi przedmiotami, to od niego można wynająć botnet (system komputerów - zombie), to oni odpowiedzialni są za ataki na zachodnie instytucje finansowe. A trzecią hakerzy, którzy z własnych pobudek przeprowadzają np. ataki DDoS.

To właśnie rosyjscy hakerzy odpowiadają za najbardziej zuchwałe włamania w historii.

- W 199. roku matematyk Władimir Levin został skazany na trzy lata więzienia za włamanie do komputerów Citibank i przetransferowanie 10 milionów dolarów na swoje konta. Do dziś nie wiadomo, jak udało mu się złamać zabezpieczenia banku.

- W 199. roku rosyjscy hakerzy włamali się na strony NATO i rządu USA.

- W 200. roku podczas agresji Rosji na Gruzję wojna prowadzona była nie tylko z użyciem tradycyjnych środków. Rosja prowadziła ją również w internecie. Zaatakowano wówczas między innymi systemy komunikacyjne i energetyczne. Wirus unieruchomił na pewien czas ropociąg transportujący paliwo z Azerbejdżanu do Turcji.

Obraz
© (fot. PAP/EPA / Kay Nietfeld)

To w Rosji ukrywa się Edward Snowden, autor przecieku ujawniającego masową skalę inwigilacji internetu prowadzonej przez amerykańskie służby. Szef niemieckiego kontrwywiadu zasugerował ostatnio, że Snowden może być w istocie rosyjskim agentem.

_ - Gdyby jednak okazało się, że w przypadku Snowdena chodziło o operację wywiadowczą i propagandową rosyjskiego wywiadu SWR, to byłby to dowód na jego wielką skuteczność - powiedział szef niemieckiego kontrwywiadu podczas posiedzenia komisji śledczej zajmującej się działalnością amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA). _

Przykłady można by mnożyć, ale dość wspomnieć, że FBI jest przekonane, że obecnie rosyjscy hakerzy znów myszkują po serwerach NATO. Jak dodaje Cyberdefence24: "Odpowiadają m.in. za jedyne włamanie do tajnych sieci amerykańskiego wojska, kradzież informacji od największych koncernów z branży energetycznej oraz wiele innych, które nie zostały wykryte. Rosyjscy hakerzy należą do najlepszych i w przeciwieństwie do swoich chińskich odpowiedników, często pozostają niewykryci".

Naszą uwagę często przyciągają spektakularne włamania, tymczasem rosyjskie cyberoddziały prowadzą codzienne operacje właściwie tuż pod naszym nosem - na Ukrainie.
- Mamy tu przykłady najbardziej zaawansowanych działań, jak próba sparaliżowania wyborów prezydenckich w latach 201. przy pomocy złośliwego oprogramowania Snake, czasowego wyłączenia infrastruktury energetycznej w rejonie Iwano-Frankowska czy sparaliżowania komunikacji podczas inwazji na Krymie - podaje Andrzej Kozłowski z C24.

Rosyjscy hakerzy są aktywni na wielu frontach, a ten polityczny powinien martwić nas równie mocno co finansowy. Demokraci twierdzą, że ostatnie włamanie do ich serwerów zostało dokonane przez Rosjan i sugerują, że rosyjski rząd chce w ten sposób wpłynąć na wybór Donalda Trumpa w zbliżających się w USA wyborach prezydenckich.

Rzecznik prasowy Kremla stwierdził kategorycznie, że Rosja nie miała z tym włamaniem nic wspólnego.

_ Joanna Sosnowska _

Źródło artykułu:WP Tech
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (27)