Rosja oskarża Ukrainę o atak na Biełgorod. Uwagę zwraca jeden szczegół
Resort obrony w Moskwie opublikował komunikat, w którym oskarżono Ukrainę o przeprowadzenie ataku rakietowego na rosyjskie miasto Biełgorod. Anton Heraszczenko, doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy stwierdził jednak, że ataku dokonali sami Rosjanie. W jego ocenie na jednym ze zdjęć opublikowanych w sieci widać bowiem fragment rakiety, należącej do rosyjskiego zestawu Pancyr.
Heraszczenko podkreślił, że część pocisku widoczna w murze zniszczonego budynku należy do systemu, który nie występuje na uzbrojeniu armii ukraińskiej. Przyjrzyjmy się bliżej tej broni.
Rosyjski zestaw rakietowy
Pancyr-S1 wszedł na uzbrojenie rosyjskiej armii w latach 90. XX w. i jest uważany do dziś za jeden z najnowocześniejszych kompleksów przeciwlotniczych na świecie. Od początku rosyjskiej inwazji obrońcy zdobyli kilka takich zestawów, jednak – według strony ukraińskiej – każdy z nich został potem zniszczony.
Pancyr-S1 to zestaw samobieżny montowany na podwoziu kołowym lub gąsienicowym. Standardowa wersja może razić cele na pułapie ok. 15 km i jest w stanie działać autonomicznie dzięki radiolokatorom i systemom kierowania ogniem. Pancyr-S1 ma budowę modułową, która umożliwia szybką i łatwą wymianę każdej części.
W zależności od wariantu rakiety mają zasięg od 20 do 30 km i poruszają się z prędkością pomiędzy 4700 a 6100 km/h. Rosjanie posiadają także nowszy wariant Pancyr-S1M, który jest w stanie razić cele na pułapie do 18 km.
Na uzbrojeniu zestawu znajdziemy dwie armaty automatyczne 2A38M kal. 30 mm oraz 12 przeciwlotniczych pocisków rakietowych 57E6 lub 57E6-E. Cena eksportowa zestawu Pancyr-S1 wynosi ok. 90 mln zł.
Adam Gaafar, dziennikarz Wirtualnej Polski