Rosja fałszuje statystyki dotyczące koronawirusa? Zgonów może być nawet trzykrotnie więcej
Zachodnie media podają, że Rosja może poważnie zaniżać dane dotyczące zgonów z powodu COVID-19. Moskwa odrzuca te oskarżenia, ale chce skierować uwagę świata na Białoruś, która ma stosować podobne praktyki.
Zgodnie z danymi z mapy koronawirusa opracowanej przez JHU, w Rosji z powodu powikłań po koronawirusie zmarło w sumie 2 972 (dane z 20 maja). Jednak "Financial Times" i "New York Times" sugerują, że liczba ta może być zaniżona nawet trzykrotnie.
Powołując się na rosyjskie źródła, oba serwisy twierdzą, że Moskwa "poprawia" statystyki zgonów na COVID-19. Jeszcze w zeszłym tygodniu raport tamtejszej służby zdrowia miał podać, że w kwietniu w samej stolicy zmarło więcej osób niż średnio w tym samym okresie przez ostatnie 16 lat. Autorzy publikacji są zdania, że jest to efekt epidemii COVID-19.
Rosyjskie władze ostro odpowiedziały na oskarżenia zachodnich mediów, twierdząc, że są to bezpodstawne oszczerstwa. Na publikację "Financial Times" odpowiedział ambasador Rosji w Londynie Andriej Kielin prosząc, by media nie rozpowszechniały "fałszywych informacji siejących niepokój w społeczeństwie rosyjskim".
Rosja atakuje Białoruś
Zdaje się, że Rosja chce odwrócić od siebie uwagę, ponieważ rosyjski Pierwszy Kanał podał, że widzi "nieścisłości" w statystykach podawanych przez władze Białorusi. W swoim reportażu Aleksiej Kruczinin dowiódł, że epidemia zabija więcej Białorusinów niż podaje rząd.
Białoruskie media szybko odpowiedziały, nazywając reportera "sępem" i "medialnym padlinożercą", a władze odebrały mu akredytację. Jak zauważa "Gazeta Wyborcza", w reportażu znalazło się wiele nieścisłości, które podważają rzetelność pracy reportera. Trudno się w takim wypadku dziwić ostrą reakcją Mińska.
Konflikt pomiędzy Rosją a Białorusią trwa jednak także na innych płaszczyznach. Łukaszenka swoją polityką pokazał, że nie zgadza się z decyzjami Putina dotyczącymi bezpieczeństwa w trakcie pandemii. Białoruś m.in. nie zamroziła swojej gospodarki oraz nie zrezygnowała z ważnych państwowych uroczystości.
Nie jest to jednak pierwszy przypadek, gdy podnoszony jest temat zaniżonych statystyk związanych z koronawirusem. Jeszcze w zeszłym miesiącu niemieccy naukowcy opublikowali badanie, zgodnie z którym na świecie wykryto zaledwie 6 proc. przypadków zachorowań. O zaniżonych statystykach zgonów na COVID-19 w Wielkiej Brytanii pisało również BBC.