Roboty niczym z "Gwiezdnych wojen". Będą służyć na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej
Pamiętacie scenę z filmu "Gwiezdne wojny: Nowa nadzieja", w której Luke Skywalker uczy się odbijać strzały latającego droida? Te roboty zainspirowały NASA do stworzenia podobnych maszyn. Wkrótce otrzymają je Astronauci z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
Roboty "Astrobees" o wielkości 30x30x30 cm będą nafaszerowane kamerami, czujnikami i wszelkimi narzędziami, jakie tylko mogą być pomocne na stacji kosmicznej. Ich zadanie będzie inne niż droidów zaprojektowanych przez Georga Lucasa. Mają mierzyć poziom hałasu, stężenie dwutlenku węgla, filmować i pomagać astronautom w pracy.
Sposób ich obsługi może wydawać się trochę dziwny. Roboty będą sterowane przez ekipę przebywającą na Ziemi, nie astronautów ze stacji. Z jednej strony przebywający na stacji nie będą mieli kolejnego obowiązku, ale z drugiej strony może dochodzić do nieporozumień. Niektóre z zadań będą wykonywane w dużej części autonomicznie.
Kultowa scena z "Gwiezdnych wojen"
Dla pewności członkowie zespołu naziemnego będą monitorować działania robota nawet podczas czynności wykonywanych automatycznie. Muszą upewnić się, że te procesy nie będą wymagać pomocy od astronautów ani utrudniać im pracy. Roboty stworzono po to, aby oszczędzać czas, wykonując niektóre czynności za nich.
Prawdopodobnie e przyszłym roku trzy roboty "Astrobees" zastąpią aktualne roboty pokładowe SPHERES (Synchronized Position Hold Engage i Reorient Experimental Satellite) używane od 2006 roku. Mają nad poprzednikami sporą przewagę - posiadają akumulatory, podczas gdy SPHERES korzystają z baterii alkalicznych.