Rewolucja w świecie smartfonów! Bateria ładuje się w dwie minuty
Firma StoreDot zaprezentowała w działaniu technologię, która może zmienić sposób, w jaki korzystamy z telefonów. Ich bateria jest w stanie naładować się od stanu niemal wyczerpanego do 100 proc. w niecałe dwie minuty. Jak to możliwe? Twórcy zastosowali podejście, na które nie wpadł nikt wcześniej.
08.01.2015 | aktual.: 12.01.2015 10:17
- Nie było to łatwe i pochłonęło dużo badań. To projekt, którego celem jest osiągnięcie czegoś, czego nikt dotychczas nie planował. Nikt nie myślał o dawaniu użytkownikowi mniejszej ilości energii, wszyscy chcieli dać mu jej więcej - powiedział o swojej rewolucyjnej baterii prezes StoreDot, Doron Myersdorf. Bo jej działanie jest możliwe tylko dzięki temu, że jest ona mniej pojemna od standardowych akumulatorów, stosowanych w smartfonach. Po pełnym naładowaniu ma wystarczyć na około 5 godzin pracy z nowoczesnym telefonem.
Czy to niewiele? Być może, ale idzie za tym kolosalna zaleta – czas pełnego ładowania to mniej niż 120 sekund. W tym czasie udało się na pokazie naładować do pełna akumulator, zasilający Samsunga Galaxy S5. Myersdorf wyjaśnia, że jest to możliwe dzięki zupełnie nowemu podejściu do wewnętrznej struktury samej baterii. Od początku była ona tworzona z myślą o tym, by ładować się jak najszybciej, a pozostałe własności odsunięto na dalszy plan.
StoreDot robi wyraźne postępy w pracach nad tą technologią i liczy na to, że jego baterie trafią do rąk pierwszych użytkowników do 2017 roku. Już teraz inżynierom firmy udało się uporać z największym problemem – rozmiarami akumulatora. Jego pierwszy prototyp, zaprezentowany w kwietniu zeszłego roku, był zbyt duży, by pasować do współczesnych komórek. Bateria jest też droższa w produkcji od aktualnie stosowanych rozwiązań – szacuje się, że zwiększy rynkową cenę telefonu o około 50 dolarów.
Do rozwiązania pozostała jeszcze inna kwestia – producenci smartfonów będą musieli dokonać w nich pewnych zmian, by były w stanie wykorzystywać baterię StoreDot. Myersdorf jest jednak przekonany, że nie będzie to stanowiło problemu. Zapewnił, że jego firma prowadzi już rozmowy z największymi graczami rynku, którzy patrzą na ten projekt z optymizmem.
Ambicje Myersdorfa nie kończą się jednak na telefonach. Uważa, że opracowywana przez jego firmę bateria będzie w stanie zmienić znacznie więcej niż to, jak używamy komórek. Dużej szansy upatruje np. w elektrycznych samochodach, które mogłyby bardzo zyskać na błyskawicznym ładowaniu.
_ DG _