1 lutego lepiej nie wsiadajcie do wind. Wszystko przez ustawę antyterrorystyczną
Karta SIM od razu kojarzy nam się z telefonem i dzwonieniem. I słusznie, bo właśnie od tego jest i ta jej funkcja towarzyszy nam najczęściej. Niektórzy po 1 lutego mogą mieć jednak problemy z wykonywaniem połączeń, jeśli nie zarejestrują swojej karty pre-paid. Ze względu na ustawę antyterrorystyczną, tak zwane “numery na kartę” muszą być przypisane do konkretnego właściciela. I pamiętać o tym muszą nie tylko użytkownicy smartfonów - karty SIM znajdziemy w wielu innych urządzeniach. Konsekwencje spowodowane wyłączeniem numeru mogą zaszkodzić wielu osobom.
Numer zarejestrować można w wielu miejscach. A co stanie się, jeżeli ktoś do końca stycznia się nie zarejestruje? Karta SIM będzie wyłączona, ale numer nie zostanie skasowany. Po terminie także można go zalegalizować.
Windy
Ustawa antyterrorystyczna uderza jednak nie tylko w tych, którzy korzystali z ofert nie na abonament. Karty SIM w usługach pre-paid mają znacznie większe zastosowanie. Znajdziemy je na przykład w niektórych windach. Jak przypomniało Ministerstwo Cyfryzacji, takie karty SIM również należy zarejestrować. I musimy mieć nadzieję, że właściciel się wyrobi, bo… winda z niezarejestrowaną, czyli wyłączoną kartą SIM, może nie działać.
A po co windzie karta SIM? Między innymi do zdalnego sterowania czy wykonywania połączeń alarmowych.
Systemy alarmowe
Karty SIM pre-paid wykorzystuje się również w systemach alarmowych. Dzięki temu właściciel może być poinformowany wiadomością tekstową lub nawet połączeniem o włamaniu czy wtargnięciu na teren. Warto o tym pamiętać, bo po 1 lutego niezarejestrowana karta SIM nie pozwoli systemowi alarmowemu na wysyłanie ostrzeżeń. Po prostu nie będzie działać. Co gorsza, wymiana karty SIM w takich urządzeniach może wymagać wizyty montera, który najpierw będzie musiał wyciągnąć niezarejestrowaną kartę, a później wsadzić zarejestrowaną. Eksperci sugerują więc, że lepiej kupić nową, od razu ją zarejestrować i dopiero wtedy prosić o pomoc fachowca.
Samochody
Śledzenie pojazdów i monitorowanie ich stanu możliwe jest własnie dzięki kartom SIM, które przesyłają dane dalej. Wielkie firmy wiedzą, gdzie znajdują się ich ciężarówki i samochody. Z kolei “przeciętny Kowalski”, jeśli jego auto ma taką funkcję, może wysyłać informacje z komputera pokładowego do serwisu. Bez działającej, czyli zarejestrowanej karty SIM, może być z tym problem.
Automaty z przekąskami
Jeżeli właściciel automatu zapomni o ustawie antyterrorystycznej, to po 1 lutego ten może świecić pustkami. Karta SIM pomaga wysyłać informacje o zaopatrzeniu - sprzęt automatycznie informuje o brakach. Jeśli jednak karta wygaśnie, zapasy mogą przyjść nieco później...
Dron
Wiele dronów doposażyć można w specjalne trakcery. Dzięki nim, gdy dron się zgubi lub wyląduje gdzieś poza zasięgiem wzroku właściciela, można go łatwo namierzyć. Sprzęt wysyła wiadomość o swojej lokalizacji. Rzecz jasna to możliwe dzięki karcie SIM, zapewne najczęściej z “numerem na kartę”. Zapominalscy, którzy jej nie zarejestrują, mogą po 1 lutego szukać swoich dronów nieco dłużej.
Gadżety
Dziś “internet rzeczy” kojarzy nam się z urządzeniami podłączonymi do internetu. Wcześniej wiele gadżetów przekazywało informacje na smartfona właśnie dzięki kartom SIM, wysyłając SMS-y czy powiadomienia na telefon. W kartę SIM wyposażone były m.in. portfele, pozwalając się namierzyć, jeśli się zgubią lub zostaną skradzione. Podobną funkcję miała na przykład… lampka rowerowa. To znacznie praktyczniejsze rozwiązanie, bo urządzenie niemal zawsze jest w zasięgu i może poinformować o swojej lokalizacji. Na rynku znalazły się też np. ekspresy do kawy z wbudowanymi kartami SIM, by móc poinformować serwis o ewentualnych awariach. Z kolei w inteligentnych zegarkach karty SIM działały tak samo jak w telefonach - pozwalały na dzwonienie, wysyłanie SMS-ów czy odbieranie powiadomień nawet wtedy, gdy nie ma się dostępu do internetu.
Jeśli macie tego typu inteligentne urządzenia, to 1 lutego mogą zostać pozbawione tych funkcji, jeśli nie zarejestrujecie karty SIM.