Przechodzą na prąd, żeby być "eko". Potrzebują więcej węgla
Elektryfikacja kolejnych gałęzi przemysłu sprawia, że rośnie i będzie rosnąć zapotrzebowanie na energię elektryczną. To zaś utrudni kolejnym krajom odchodzenie od węgla. Przykładem takiego państwa są Chiny.
16.01.2024 06:48
Chęć wdrażania ekologicznych rozwiązań w przemyśle wiąże się z koniecznością zapewnienia większej ilości energii elektrycznej. Jak czytamy w serwisie wnp.pl, im więcej na drogach będzie pojazdów elektrycznych, im więcej "zielonej" stali będziemy produkować i im bardziej intensywna będzie ogólna elektryfikacja przemysłu, tym bardziej będzie rosło zapotrzebowanie na energię. Widać to na przykładzie Chin.
Wzrost zapotrzebowania na energię wzrósł w 2023 r. o 6,1 proc. względem roku ubiegłego. Wartość ta w dużej mierze wynikała z niskiej bazy w 2022 r. W 2024 r. S&P Global prognozuje wzrost o 5,4 proc., lecz ożywienie gospodarcze może sprawić, że wartość ta będzie wyższa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Chiny potrzebują więcej węgla
Elektrownie węglowe i gazowe w pierwszych 11 miesiącach 2023 r. zwiększyły moc o 46,5 GW i 6,94 GW. W 2024 r. ten wzrost ma wynosić odpowiednio 44 GW i 11 GW. Spora część chińskich elektrowni węglowych jest w budowie, więc wzrost ten powinien być kontynuowany przynajmniej do drugiej połowy obecnej dekady.
- Węgiel jest w dalszym ciągu wiodącym nośnikiem energii, z którego nie rezygnowały i w dalszym ciągu nie rezygnują takie kraje, jak choćby Indie czy Chiny - podkreśla w rozmowie z portalem WNP.PL Wacław Czerkawski, przewodniczący Rady Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych (OPZZ) województwa śląskiego.
Z analiz S&P Global wynika, że większość udziału wzrostu OZE w nadchodzących latach będzie wynikać z realizacji megparojektów w określonych obszarach. Z tego względu Chiny chcą usprawnić proces dystrybucji energii między kolejnymi prowincjami – z regionów, gdzie powstają elektrownie, do tych, gdzie jest największe zapotrzebowanie na energię.
Węgiel nie odejdzie w niepamięć
Oczekuje się, że zużycie węgla w Chinach będzie rosło do ok. 2030 r., a w Indiach nawet do 2040 r. Jak twierdzi prezes PGG Tomasz Rogala, kraje azjatyckie potrzebują węgla, by zdobyć przewagę konkurencyjną nad innymi państwami. Indie potrzebują węgla ze względu na duże zapotrzebowanie energetyczne – paliwo to zapewnia 72 proc. produkcji energii w tym kraju, a istotny udział w tamtejszym miksie energetycznym ma zapewniać do 2050 r.
"Jeśli gospodarki będą musiały zwiększyć podaż energii, trudno będzie rozpocząć wycofywanie elektrowni węglowych" - wskazują analitycy z firmy doradczej Wood Mackenzie.
Karol Kołtowski, dziennikarz Wirtualnej Polski