Przebadano ślady "należące" do Yeti. Naukowcy bez złudzeń

Złe wieści dla fanów tajemnic, nieodkrytych lądów i nieznanych stworzeń. Kolejne badania dowodzą, że Yeti, niestety, nie istnieje. A przynajmniej nie da się potwierdzić jego istnienia, chyba że za dobrą monetę przyjmiemy lokalny folklor.

Przebadano ślady "należące" do Yeti. Naukowcy bez złudzeń
Źródło zdjęć: © Youtube.com
Grzegorz Burtan

W naszych stronach, czyli Europie, pierwsze doniesienia o istocie, która ma zamieszkiwać region Himalajów, pojawiły się w pierwszej połowie XIX wieku. Anglik B.G. Hodgson opisał, że w 1832 roku, podczas jednej z wypraw, jego tragarze w góry w obawie przed spotkaniem przypominającej małpę istoty. Od tego czasu istnienie Yeti rozpala fanów kryptozoologii.

Naukowcy po raz kolejny postanowili popsuć szyki wielbicielom niewyjaśnionego. Charlotte Lindqvist, biolog ewolucyjny z Uniwersytetu w Buffalo, postanowiła przeprowadzić analizę DNA z dziewięciu różnych próbek. Tę zaś dostarczyli producenci brytyjskiej firmy Icon TV, która w 2016 roku przygotowywała specjalny program o nazwie 'Yeti or Not". Efekt?

Dziewięć próbek, wśród których były zęby, skóra, włosy, a nawet ekskrementy, nie należały do Yetiego. Jeden z nich należał na przykład do psa. Pozostałe pochodziły natomiast od niedźwiedzi, a konkretnie takich gatunków jak azjatycki czarny, tybetański brązowy czy himalajski brązowy.

W cytowanym przez serwis Motherboard artykule możemy przeczytać, że badanie reprezentuje najbardziej rygorystyczną analizę próbek, które rzekomo mają pochodzić mitycznych stworzeń. Potwierdzają również, że bazą biologiczną legend o Yeti są występujące w górach brązowe oraz czarne niedźwiedzie.

Lindqvist stwierdziła, że do badań nie podchodziła z nastawieniem, by obalić ostatecznie istnienie stwora. Bardziej zależało jej na rozpoczęciu badań nad lokalnymi gatunkami niedźwiedzia, które jej zdaniem są stosunkowo słabo poznane.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (10)