Próbowali obalić teorię dziewiątej planety. Symulacja komputerowa wykryła coś innego

Próbowali obalić teorię dziewiątej planety. Symulacja komputerowa wykryła coś innego

Próbowali obalić teorię dziewiątej planety. Symulacja komputerowa wykryła coś innego
Źródło zdjęć: © NASA
Arkadiusz Stando
07.06.2018 10:46

Hipotetyczna "Planeta X" powoduje kłótnie naukowców od kilku lat. Dla niektórych, poruszanie tego tematu jest absurdalne, inni znowu są przekonani, że istnieją dowody na jej istnienie. Tymczasem spróbowano przeprowadzić symulację komputerową.

W odległych zakątkach Układu Słonecznego znajduje się garstka planet karłowatych i innych niewielkich obiektów, które okrążają Słońce w dziwny sposób. Wydają się otaczać gwiazdę prostopadle to jakiegoś obiektu. Tym ciałem widmo nazywa się "Planetę Dziewiątą", zwaną również "Planetą X".

Oficjalną teorię Planety Dziewiątej zaproponowano w 2016 roku. Naukowcy z Caltech, Michael Brown i Konstantin Batygin uargumentowali swoją teorię tym, że szeroka orbita planety i jej silne przyciąganie może zaburzać efekty niewielkich obiektów na granicach Układu Słonecznego.

Natomiast kilku innych astrofizyków, wydających się nie przepadać za teorią dziewiątej planety, próbowało wyjaśnić te dziwne orbity. Naukowcy opracowali symulację komputerową ilustrującą, w jaki sposób działają siły grawitacyjne, wpływające na obiekty transneptunowe (TNO).

Ann-Marie Madigan z University of Colorado Boulder znalazła swoje argumenty, przemawiające jednak za istnieniem Planety Dziewiątej. Według niej, niektóre większe obiekty TNO, w tym Sedna, są uważane za "obiekty oderwane". To znaczy, że nie mają silnego połączenia grawitacyjnego z obiektami Układu Słonecznego, nie licząc Słońca.

Według obserwacji Madigan, istnieje duża populacja takich "oderwanych" TNO. Mają dynamiczną historię, inną, niż ciała niebieskie na które wpływa grawitacja Neptuna. Nie wiadomo, w jaki sposób obiekty zostały "oderwane". Natomiast w teorii odkryto zjawisko napędzane różną precesją między obiektami TNO o różnych masach. Ten mechanizm może rzucać trochę światła na pochodzenie "odłączonej" populacji mniejszych obiektów.

Teoria Madigan nie jest wystarczająco dopracowana, aby potwierdzała, lub negowała obecność Planety 9. Nie ma żadnego wyjaśnienia, dlaczego orbity odłączonych TNO przechylają się w ten sam sposób. Istnienie planety mogłoby to wyjaśniać.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)