Problemy Abramsów w Ukrainie. Padają jeden za drugim

Rosyjskie siły zbrojne miały zdobyć kolejny amerykański czołg M1A1 Abrams wykorzystywany przez ukraińskie wojska. Jak zauważają analitycy z portalu Bulgarian Military, przekazane przez USA maszyny padają na froncie w zastraszającym tempie.

Czołgi M1A1 Abrams podczas szkolenia w Niemczach, przed transferem do Ukrainy
Czołgi M1A1 Abrams podczas szkolenia w Niemczach, przed transferem do Ukrainy
Źródło zdjęć: © 7th Army Training Command
Norbert Garbarek

16.09.2024 | aktual.: 16.09.2024 07:37

Ostatni ze zniszczonych Abramsów, który trafił w ręce Rosjan, miał zostać wyeliminowany z walk 14 września 2024 r. Na opublikowanym w sieci zdjęciu widać, że wóz został wyposażony w dodatkowe opancerzenie – radziecki pancerz reaktywny Kontakt-1. Wzmocnienia dokonane przez Ukraińców najwidoczniej nie przyniosły zamierzonego efektu, bo czołg został całkowicie unieruchomiony.

W Ukrainie upada mit niezniszczalnych Abramsów

Jednocześnie nie bez znaczenia pozostaje fakt, iż zniszczony w ostatnim czasie M1A1 Abrams jest trzecim czołgiem tego typu zniszczonym w ciągu niespełna siedmiu dni – czytamy na Bulgarian Military. Z doniesień z frontu wynika, że ukraińskie siły tracą czołgi Abrams w zastraszającym tempie i jest to tendencja, która następuje po okresie wzmożonych strat w okresie od lutego do połowy kwietnia 2024 r.

Ukraińskie siły zbrojne szybko podjęły decyzję o wycofaniu Abramsów z frontu, aby wprowadzić w nich usprawnienia związane z opancerzeniem. Wynikało to ze wspomnianych wzmożonych strat, o których zaczęto informować zaledwie trzy dni po wysłaniu wozów do walk.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jak wylicza Bulgarian Military, uważa się, że obecnie z 31 czołgów dostarczonych Ukrainie, ponad 20 egzemplarzy zostało zniszczonych, uszkodzonych lub przejętych. Za większość strat mają odpowiadać uderzenia artyleryjskie lub drony kamikadze.

Niezadowolenie z czołgów wyrażali wcześniej sami ukraińscy żołnierze, którzy zwracali uwagę na problemy związane z kondensacją wewnątrz maszyn, co negatywnie wpływa na krytyczne systemy czołgów, w tym m.in. kontroli ognia oraz łączności. Ukraińcy podkreślali też, że nie bez znaczenia pozostają również gabaryty Abramsów. Amerykańskie czołgi są większe w porównaniu z czołgami produkcji radzieckiej (np. T-80), w związku z czym łatwiej je trafić. To istotne choćby ze względu na popularność dronów kamikadze w Ukrainie.

Ukraińskie Abramsy

Czołgi M1A1 Abrams, którymi dysponują ukraińskie siły zbrojne, wyróżniają się imponującą specyfikacją techniczną. Każdy z tych czołgów jest wyposażony w działo gładkolufowe kal. 120 mm M256, a ich napęd stanowi turbina gazowa Honeywell AGT1500. Długość pojazdu sięga niemal 10 m, szerokość to około 3,7 m, z kolei wysokość nie przekracza 2,5 m. Zasięg Abramsa wynosi ponad 450 km na pełnym baku. Po drogach te czołgi mogą poruszać się z prędkością do 70 km/h, a w trudniejszym terenie osiągają do 50 km/h.

Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski