Pracownicy Foxconnu dostaną podwyżki
Tajwański Foxconn, który jest podwykonawcą wielu działających globalnie firm i który trafił na łamy prasy za sprawą serii samobójstw wśród pracowników, podniesie wynagrodzenia. Nadrzędny koncern Hon Hai Industries zwiększy pensje pracowników fabryk o średnio 20 procent – informuje "The Wall Street Journal". Rzecznik firmy powiedział gazecie, że o podwyżkach dyskutowano już wcześniej i nie mają one związku z samobójstwami.
02.06.2010 | aktual.: 02.06.2010 14:31
Tajwański Foxconn, który jest podwykonawcą wielu działających globalnie firm i który trafił na łamy prasy za sprawą serii samobójstw wśród pracowników, podniesie wynagrodzenia. Nadrzędny koncern Hon Hai Industries zwiększy pensje pracowników fabryk o średnio 20 procent – informuje "The Wall Street Journal". Rzecznik firmy powiedział gazecie, że o podwyżkach dyskutowano już wcześniej i nie mają one związku z samobójstwami.
Według doniesień mediów Foxconn zatrudnia w sumie około 80. 000 ludzi zarabiających średnio 2000 juanów miesięcznie (ok. 240 euro). Przykładowo, w chińskim Shenzhen podstawowa pensja (według której mają być wyliczone podwyżki) wynosi mniej więcej 900 juanów i nieznacznie przekracza ustawowe wynagrodzenie minimalne. Nadgodziny są opłacane osobno według wyższej stawki, więc pracownicy Foxconnu z reguły spędzają przy taśmach produkcyjnych więcej niż osiem godzin.
Zgodnie z doniesieniami mediów od początku roku życie odebrało sobie jedenastu pracowników Foxconnu: dziesięciu z fabryki w Shenzhen (zatrudniającej 40. 000 osób) i jeden z zakładów na północy Chin. Podobno były też dwie nieudane próby samobójcze. Zdaniem krytyków to warunki pracy panujące w Foxconnie i duża presja wywierana na robotników skłania ich do popełniania samobójstw.
Tymczasem sprawą zainteresowali się zleceniodawcy producenta sprzętu. Jak informuje "China Post", po Apple'u, HP i Dellu również Nokia i Sony chcą wziąć pod lupę warunki pracy panujące w fabryce Foxconnu w Shenzhen. Nokia jest "zaniepokojona" i traktuje sprawę "bardzo poważnie" – cytuje gazeta słowa rzecznika fińskiego koncernu.
wydanie internetowe www.heise-online.pl