Pożar w Kalifornii widoczny z kosmosu
Pożar szalejący na zachodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych jest już widoczny z kosmosu. Pozostawił za sobą smugę dymu długą na 22 500 km.
Zdjęcia i nagrania pożarów ze stanów Kalifornia i Oregon przypominają te z filmów o końcu świata. Ogień zmusił tysiące ludzi do ewakuacji, a strażacy nie są w stanie ogarnąć ogromnej powierzchni pożaru.
Satelita amerykańskiej agencji monitorującej oceany i atmosfery wykonał zdjęcie, które pozwala zdać sobie sprawę, ze skali pożaru w Kalifornii. Smuga dymu ciągnie się od Portland w Oregonie aż do półwyspu kalifornijskiego leżącego w Meksyku.
Inny satelita, należący do NASA o nazwie Terra, wykonał zdjęcie nazwane przez agencję "ścianą dymu". Obraz ukazuje gęstą pokrywę przesłaniająca wszystko, co jest za nią schowane.
Pożary lasów w zachodnich Stanach wybuchają dość regularnie i są wywoływane przez ludzi. Ostatnio szybkiemu rozprzestrzenianiu się pożarów sprzyja rosnąca temperatura, która jest skutkiem kryzysu klimatycznego. W lipcu i sierpniu w Kalifornii odnotowane najwyższe, średnie miesięczne temperatury od początku pomiarów.