Powrót do przeszłości: Pamiętacie początki internetu i telefonów komórkowych?
Dla niektórych to trudny do zrozumienia okres ery "przedinternetowej" datowany na połowę lat 90. Czy wiecie może czym były tzw. pagery (czyt. pejdżery)? Dzwoniono do centrali telefonicznej w celu przekazania wiadomości. Osoby w centrali wystukiwały numer pagera, który podawał rozmówca, po czym przyjmowały wiadomość do przekazania. Ta w kilka sekund docierała do odbiorcy. Jakie śmieszne sytuacje zdarzały się pracownikom centrali? O tym opowiada gość w materiale wideo.
Dla niektórych to trudny do zrozumienia okres ery "przedinternetowej", datowany na połowę lat 90. Czy wiecie może, czym były tzw. pagery (czyt. pejdżery)? Dzwoniono do centrali telefonicznej w celu przekazania wiadomości. Osoby w centrali wystukiwały numer pagera, który podawał rozmówca, po czym przyjmowały wiadomość do przekazania. Ta w kilka sekund docierała do odbiorcy. Jakie śmieszne sytuacje zdarzały się pracownikom centrali? O tym opowiada gość w materiale wideo.
Dowiecie się także o tajemniczej maszynie, zwanej... faksem. Czyli dawniejszej formie e-maila. "Bestia elektroniki" lat 90. posiadała nawet w niektórych modelach funkcję ksera. Niestety w domowych warunkach mnożyła także nieporozumienia. Maciej Mazur, opowiadając o faksie, zahacza trochę o politykę. Wiecie, że premier Beata Szydło i klub PiS wciąż faksują?
Tak czy inaczej, po faksie nastała era tzw. komórek, czyli telefonów komórkowych. Szczyt luksusu, przepychu i ekstrawagancji miał się nie przyjąć w naszym świecie. W końcu kto to widział, żeby z domu wynosić telefon? Mikrowyświetlacz, żadnych (jeszcze) SMS-ów, żadnych (jeszcze) gier. Ale za to z baterią, która na jednym naładowaniu służyła nam ponad tydzień. Piękne czasy mimo wszystko, prawda? Były i cegłofony i poręczne walizki, ale z każdego rodzaju urządzenia rozmowę zaczynało się tak samo: zgadnij z czego dzwonię. Pamiętacie kultową grę "Wąż", rozsławioną przez Nokię? "Nie dam ci swojego telefonu, bo zrobisz mi rekord!". Innym wspomnieniem jest oferta jednego z operatorów, który wprowadził darmowe połączenia pięciosekundowe. Z filmu dowiecie się także, dlaczego Kuba Klawiter żałuje, że nie urodził się w innej rodzinie. A to właśnie przez telefon komórkowy.
Przejdźmy jeszcze do internetu. Pamiętacie powtarzające się w głowie pytanie "uda się połączyć czy nie?", "uda się w tym miesiącu sprawdzić pocztę?". Tamten internet był inny. Trochę nudny, bez śmiesznych filmików z kotami, lajków, ploteczek... Za to z bardzo, bardzo kosztownym minutowym naliczaniem. Do internetu się wówczas dzwoniło! Co było dalej? To już raczej pamiętamy.
słk