Potężna kolizja w kosmosie. W jej wyniku powstała "gwiazda zombie"

Naukowcy z niemieckiego Uniwersytetu w Bonn oraz Rosyjskiej Akademii Nauk zaobserwowali bardzo rzadko spotykany obiekt. To "gwiazda zombie", znajdująca się blisko nas, bo około 10 000 lat świetlnych od Ziemi. Mogła powstać tylko w jeden sposób.

Potężna kolizja w kosmosie. W jej wyniku powstała "gwiazda zombie"
Źródło zdjęć: © Science Photo Library | MEHAU KULYK
Arkadiusz Stando

24.05.2019 07:03

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Gwiazda J005311 to najlepszy przykład, jak bardzo losowe zjawiska zachodzą w kosmosie. Szansa na jej powstanie była mikroskopijnie znikoma. Według naukowców, stworzyły ją pozostałości po zderzeniu się dwóch białych karłów (niewielkich martwych gwiazd), które znajdowały się w gwiazdozbiorze Kasjopei. Przykuła uwagę naukowców ze względu na swoje niezwykłe właściwości.

Odkrycie zostało opisane w badaniach opublikowanych 21 maja w serwisie naukowym Nature. Dane niezbędne do wykrycia "gwiazdy zombie" uzyskano za pomocą kosmicznego teleskopu NASA Wide-field Infrared Survey Explorer (WISE). Następnie gwiazdę obserwowano przez teleskop naziemny w Rosyjskim Specjalnym Obserwatorium Astrofizycznym.

Na zdjęciach wykonanych przez satelitę WISE (Wide-Field Infrared Survey Explorer) naukowcy zaobserwowali mgławicę gazową, z bardzo jasnym punktem na środku. To było dziwne. Mgławica emitowała wyłącznie promieniowanie podczerwone (IR), a praktycznie nic w paśmie widzialnym. "Nasi koledzy z Moskwy uświadomili sobie, że to dowód na nietypowy sposób powstania obserwowanego obiektu" - tłumaczy dr Gtz Grafener z Uniwersytetu w Bonn.

Obraz
© University of Bonn

Zobacz też wideo: Oumuamua - pierwszy posłaniec. Niezwykłe odkrycie naukowców

Jak doszło do zderzenia białych karłów?

"Przypuszczamy, że dwa białe karły powstały tam blisko siebie wiele miliardów lat temu” tłumaczy prof. Norbert Langer z AIfA. “Krążyły wokół siebie emitując egzotyczne zaburzenia czasoprzestrzeni, tak zwane fale grawitacyjne" - mówi prof. Norbert Langer z AIfA.

Prawdopodobnie proces trwał niewyobrażalnie długo, a z każdą chwilą obie gwiazdy traciły coraz więcej energii. Ostatecznie, kiedy doszło do ich zbliżenia, masa obiektu była wystarczająco duża, aby powstały pierwiastki cięższe od wodoru i helu. To bardzo rzadko spotykane zjawisko. Z dwóch wymarłych gwiazd zaczęła powstawać nowa gwiazda.

"Takie zdarzenia są wyjątkowo rzadkie (..) W naszej galaktyce jest zapewne tylko kilka takich obiektów, a nam się udało odkryć jeden z nich" - mówi dr Grafener. Naukowcy są bardzo podekscytowani swoim dokonaniem i mają ku temu powód. Można śmiało sugerować, że nigdy więcej ludzkie oko nie będzie w stanie zobaczyć kolejnego takiego ciała niebieskiego.

biały karzełwiadomościkosmos
Komentarze (0)