Południowokoreańska broń w Polsce. Żołnierze już na niej ćwiczą
Serwis Radia Olsztyn donosi, że na poligonie w Węgorzewie odbyły się pierwsze jazdy adaptacyjne południowokoreańskimi armatohaubicami K9. Są one pierwszym etapem szkolenia w terenie. Sprzęt z Korei Południowej to ważne wzmocnienie polskiej armii. Na jej wyposażenie łącznie trafi 672 takich haubic. Przypominamy, co to za sprzęt.
17.02.2023 | aktual.: 22.03.2023 09:55
Radio Olsztyn przypomina, że w grudniu 2022 r. na wyposażenie 1. Mazurskiej Brygady Artylerii trafiło 24 armatohaubice K9 Thunder, a obecnie trwają pierwsze jazdy adaptacyjne na poligonie w Węgorzewie z ich użyciem. Jest to sprzęt pozyskany w ramach umowy ramowej, którą minister obrony narodowej, Mariusz Błaszczak zatwierdził pod koniec lipca 2022 r.
Armatohaubice K9 na wyposażeniu wojska
Umowa zakłada pozyskanie z Hanwha Defense łącznie 672 haubic samobieżnych K9A1 oraz ich spolonizowanej wersji K9PL razem z wozami towarzyszącymi, pakietem szkoleniowym i logistycznym, zapasem amunicji oraz wsparciem technicznym producenta. Pierwsze dostawy południowokoreańskiego sprzętu zostały zaplanowane na lata 2022-2023.
Jak już informowaliśmy, ta część umowy została zrealizowana pod koniec stycznia, kiedy do Polski dotarła trzecia partia 12 armatohaubic. Oznacza to, że niedługo zakończy się pierwszy etap realizacji umowy z Hanwha Defense, zakładający dostarczenie 48 haubic K9A1. Kolejne dostawy rozpoczną się w 2024 r., a produkcja tego sprzętu w Polsce najprawdopodobniej ruszy w 2026 r.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Do Polski trafiła ich ulepszona wersja haubic K9, czyli K9A1, która od swojego poprzednika różni się m.in. doposażeniem w automatyczny system kierowania ogniem, lepszym systemem noktowizyjnym, czy pomocniczym systemem zasilania. Wprowadzone modernizacje sprawiły, że ta wersja ma większą mobilność, zasięg, a także szybkostrzelność. Można jednak powiedzieć, że K9A1 to koreański odpowiednik Kraba.
K9 montowane są na podwoziu gąsienicowym, mają 12 metrów długości, a ich masa wynosi 42 tony. Armatohaubice mogą poruszać się z maksymalną prędkością blisko 70 km/h, a ich zasięg szacuje się na 360 km. Warto wspomnieć, że pojazd posiada pancerz, który chroni jego załogę m.in. przed ostrzałem z broni małokalibrowej oraz odłamkami artyleryjskimi. K9 uzbrojono w 155 milimetrową armatę o długości lufy 52 kalibrów oraz wielkokalibrowy karabin maszynowy kal. 12,7 mm. Zasięg armaty w zależności od użytej broni oraz wersji może wynosić od 40 do nawet 54 km.
Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski