Policzyli cały sprzęt Rosji. Liczby nie są optymistyczne

Federacja Rosyjska dysponuje wystarczającymi zapasami broni, aby utrzymać obecne tempo działań wojennych w 2024 r. – podaje agencja Unian, która powołuje się na publikację amerykańskiej instytucji analitycznej Jamestown Foundation. Jej autor, Pavel Luzin, wskazuje, że obecnie głównymi źródłami broni Rosjan są magazyny sprzętu z czasów sowieckich.

Rosyjskie czołgi w obwodzie rostowskim
Rosyjskie czołgi w obwodzie rostowskim
Źródło zdjęć: © Getty Images | Erik Romanenko
Norbert Garbarek

20.03.2024 | aktual.: 20.03.2024 15:13

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

"Tych baz magazynowych nie ma końca" – czytamy. Rosja nie jest jednak w stanie uzupełniać tych zapasów, w związku z czym armia agresora będzie mieć problem z utrzymaniem swojej siły militarnej, jeśli Ukraina "utrzyma wysoki poziom intensywności bojowej". Nie oznacza to jednak, że obecnie zapasy Rosjan są na wykończeniu. Wręcz przeciwnie.

Zgodnie z przeprowadzoną analizą Federacja Rosyjska może walczyć w niezmiennym tempie przez cały 2024 r. Na tyle przynajmniej mają pozwolić zgromadzone w magazynach maszyny. "Od 2025 r. prowadzenie działań ofensywnych stanie się dla Rosji problematyczne" – czytamy. O jakich konkretnie zapasach mówi analiza Jamestown Foundation?

Ile sprzętu zostało Rosji?

Pavel Luzin posłużył się bardzo precyzyjnymi liczbami, podając pozostające w magazynach rosyjskie maszyny z uwzględnieniem najważniejszych kategorii wozów. Z opublikowanych przez firmę analityczną danych wynika, że Rosjanie mają jeszcze w zapasie 4000 czołgów, 100 sztuk wozów BRDM-2, 2800 sztuk BMP-1 i BMP-2, 1000 egzemplarzy MTLB i 1300 sztuk BTR-60/70.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

To jednak nie wszystko, bowiem kolejne tysiące maszyn to artylerie samobieżne i holowane. Spośród nich najważniejsze to 1800 sztuk 2S1 Goździk, po 750 sztuk 2S3 Akacja i 2S5 Hiacyjnt, 350 egzemplarzy Nona-S, a także 2400 egzemplarzy holowanych D-30, 700 sztuk D-20 i 550 sztuk Hiacynt-B. Publikacja wskazuje też na obecność 1500 sztuk wyrzutni BM-21 Grad w szeregach armii Federacji Rosyjskiej.

Analiza nie wyszczególnia, których czołgów pozostaje obecnie najwięcej w Rosji, jednak zgodnie z danymi z lat 2021 i 2022 można podejrzewać, że najliczniejsze zapasy dotyczą wozów T-72 oraz T-80, czyli maszyn uzbrojonych w armatę 2A46M kal. 125 mm, która może zagrozić czołgom wykorzystywanym przez armię obrońców. Warto jednak zwrócić uwagę na liczne systemy artyleryjskie, którymi nadal dysponuje Rosja. To bowiem broń, która pozwala atakować cele z większej odległości niż czołgi, w związku z czym stanowi ona cenny sprzęt podczas odpierania ataków przeciwnika, ale też prowadzenia wzmożonej ofensywy.

Najliczniejsze artylerie w rosyjskich magazynach to 2S1 Goździk, czyli broń, która pochodzi z lat 70. ubiegłego wieku. Łącznie wyprodukowano ich ponad 10 tys. egzemplarzy, z czego większość trafiła do Rosjan i Ukraińców. Ta ważąca niemal 16 t broń ostrzeliwuje cele pociskami kal. 122 mm o wadze 22 kg. Osiągają one donośność nawet 23 km z wykorzystaniem gazogeneratora.

Równie liczne 2S3 Akacja i 2S5 Hiacynt to kolejne armatohaubice z ubiegłego wieku. Pierwsza z nich to broń wyposażona w haubicę D-20 kal. 152 mm, która ostrzeliwuje cele pociskami odłamkowo-burzącymi (o masie ok. 43 kg) na odległości ok. 20 km. Hiacynt strzela tymi samymi pociskami, jednak różni się wizualnie od nieco starszej Akacji.

Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski