Pojazdy i uzbrojenie na defiladzie "Silni w sojuszach" 3 maja
Główną gwiazdą defilady pojazdów pancernych będą czołgi Leopard 2A5. Niemieckie czołgi to obecnie najnowocześniejsze pojazdy tego typu w Wojsku Polskim. Oprócz wersji 2A5 podczas defilady możemy spodziewać się też wcześniejszej wersji Leopard 2A4. Główną wizualną różnicą pomiędzy wersjami jet przedni fragment wieży czołgu. W 2A4 jest on prostopadły, a w 2A5 stożkowy. Oprócz Leopardów ulicami Warszawy przejadą też czołgi PT-91 Twardy - polskie maszyny opracowane na podstawie radzieckich T-72. Możliwe, że pojawią się też amerykańskie M1 Abrams.
Nowoczesna artyleria
Jednym z najnowszych pojazdów podczas defilady "Silni w sojuszach" będzie armatohaubica samobieżna Krab. Rozwijany od wielu lat projekt, który musiał borykać się z opóźnieniami i wadliwymi materiałami (w prototypach podwozia pojawiły się mikropęknięcia), został w końcu wcielony do Wojska Polskiego. Armatohaubica Krab to najnowocześniejsza broń wojsk artyleryjskich, w przyszłych latach ma być rozwijana m.in. o pociski dalekiego zasięgu.
Oprócz Krabów widzowie zgromadzeni w Warszawie będą mogli zobaczyć wyrzutnie rakiet 40 mm Langusta, 152-milimetrową armatohaubicę samobieżna Dana, a także samobieżne moździerze Rak zamontowane na podwoziu Rosomaka.
Pojazdy opancerzone
Jednym z liczniejszych pojazdów podczas defilady będzie polski Rosomak. Ten bojowy wóz piechoty sprawdził się m.in. podczas misji w Iraku, a także podczas licznych szkoleń i manewrów wojskowych. Jego możliwości doceniają zarówno polscy jak i zagraniczni żołnierze. Oprócz Rosomaków zobaczymy też pojazdy BWP-1, zwiadowcze BRDM-2M, a także opancerzone pojazdy Żandarmerii Wojskowej Dzik. Jako "gość honorowy" przez Warszawę przejadą amerykańskie transportery opancerzone Stryker i Bradley.
Podniebna defilada
Jednym z najbardziej oczekiwanych elementów każdej defilady jest przelot samolotów i śmigłowców. W zeszłym roku oprócz typowych statków powietrznych widzowie zgromadzeni w Warszawie mogli zobaczyć amerykański myśliwiec 5. generacji F-22 Raptor. Nawet jeśli ta okazja nie powtórzy się tym razem, to oglądający mogą liczyć na ucztę dla oczu.
Na niebie pojawią się polskie jastrzębie czyli F-16, nowe nabytki Sił Powietrznych, czyli samoloty dla VIPów Gulsftrem G550, Boeing 737 oraz odrzutowce szkolne M346 Bielik, a także ich "starsi bracia" samoloty szkolne TS-11 Iskra. Nad głowami przelecą też transportowe C-295M Casa i prawdopodobnie amerykańskie Herculesy.
Wśród śmigłowców zobaczymy m.in. wiekowe Mi-2 oraz jedne z najpopularniejszych śmigłowców świata Mi-8/Mi-17. Nie zabraknie też szturmowych Mi-24 nazwanych przez Afgańczyków "diabelskimi rydwanami" oraz polskich Sokołów. Będzie to też okazja do obejrzenia zakupionych niedawno dla policji Black Hawków.
Pojazdy "specjalsów"
Warszawska defilada, to jeden z rzadkich momentów, gdy publicznie można zobaczyć pojazdy wojsk specjalnych z takich jednostek jak GROM, komandosi z Lublińca, czy specjalsi z warszawskiego oddziału Żandarmerii Wojskowej. Na zdjęciach z prób do defilady przyłapany został specjalny pojazd szturmowy gromowców, wykorzystany podczas atakowania budynków.
Zobaczymy też prawdopodobnie bojowe pick-upy z karabinami maszynowymi na pace gromowców, czteroosobowe quady patrolowe specjalsów z ŻW, półotwarte opancerzone wozy patrolowe komandosów z Lublińca, a także wozy patrolowe Szakal bez górnej części karoserii, którymi jeżdżą brytyjscy zwiadowcy.
Obrona przeciwlotnicza
Na warszawskiej defiladzie pojawią się amerykańskie systemy przeciwrakietowe patriot. Te wyrzutnie będą stanowić element polskiej tarczy antyrakietowej w programie "Wisła". To najdroższy polski program wojskowy w historii. Pierwszy etap "Wisły" kosztował Polskę 16 mld zł.
Zgromadzeni widzowie zobaczą też platformę do zwalczania obiektów latających w końcowej fazie "Poprad". Jest to wóz terenowy z zamontowaną poczwórną wyrzutnią polskich rakiet Piorun.
Defiladzie będzie też towarzyszył przejazd pojazdów historycznych i przemarsze wojsk.