Pocisk, którym prawie każdy trafi w cel

Pocisk, którym prawie każdy trafi w cel
Źródło zdjęć: © Giznet.pl

09.01.2014 12:00, aktual.: 09.01.2014 12:24

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Choć wydaje się, że na tym polu osiągnęliśmy już wszystko, co można osiągnąć, ludzie cały czas udoskonalają technologię zabijania innych ludzi. Ostatnim osiągnięciem w tej dziedzinie jest pocisk Mi-Bullet, który po wystrzeleniu rozszczepia się na cztery połączone ze sobą fragmenty. Z czegoś takiego naprawdę trudno nie trafić w cel.

I właśnie stworzenie pocisku gwarantującego trafienie celu było ideą, która przyświecała firmie Advanced Ballistics Concepts. Po wystrzeleniu Mi-Bullet, który po raz pierwszy zaprezentowano trzy lata temu jako kula T3. rozpada się na cztery części – trzy elementy płaszcza połączone są z centralnym rdzeniem za pomocą kevlarowych drutów. Ponieważ konstrukcja po opuszczeniu lufy kręci się wokół rdzenia, całość ma wystarczająco stabilną trajektorię, by trafić cel. A kiedy już go trafi, średnica rany będzie wynosiła 14 cali (lub 24 cale, jeśli ma się tego pecha, że stanie się na drodze Mi-Bullet przystosowanego do strzelb).

ABC zaprojektowało trzy warianty tego pocisku. Mi-Stinger oraz Mi-Stopper to wersje odpowiednio "niezabójcze" oraz "zabójcze". Producent chwalił się, że posiada opatentowaną technologię, która pozwala na wytracenie energii kinetycznej pocisku po kontakcie na przykład z człowiekiem, więc tym można tłumaczyć istnienie wersji pocisku, która w założeniu ma powalić, ale nie zabić. Niestety, nie podejmujemy się próby wyjaśniania tego, w jaki sposób działa wersja trzecia o nazwie Mi-Stunner. Producent twierdzi bowiem, że jest to pocisk, cytuję, "semi-lethal", co w dokładnym tłumaczeniu oznacza "na wpół zabójczy".

Polecamy w serwisie Giznet.pl: Cubli, czyli balansujący sześcian

Źródło artykułu:Giznet.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (50)
Zobacz także