PLX Kiwi - monitorujemy samochód z iPada

PLX Kiwi - monitorujemy samochód z iPada

PLX Kiwi - monitorujemy samochód z iPada
Źródło zdjęć: © imagazine.pl
11.03.2011 12:38, aktualizacja: 22.09.2011 16:25

Zazwyczaj podłączenie iPada lub iPhone’a do samochodu kojarzy się wszystkim z podłączeniem pod samochodowy sprzęt grający. Fajnie jest, gdy system pozwala podłączyć się poprzez kabelek, a podłączenie

Zazwyczaj podłączenie iPada lub iPhone’a do samochodu kojarzy się wszystkim z podłączeniem pod samochodowy sprzęt grający. Fajnie jest, gdy system pozwala podłączyć się poprzez kabelek, a podłączenie bezprzewodowe przez moduł bluetooth to już szczyt marzeń. Jednak wystarczy trochę mocniej poszukać w internecie, aby znaleźć dużo bardziej profesjonalne urządzenia, które wcale nie kosztują majątku.

Hardware

Jednym z nich jest interfejs PLX Devices Kiwi Wi-Fi, kosztujący około 500 zł. Nazwa trochę przydługa, ale lista możliwości jest co najmniej tak samo rozwinięta. Jest to specjalny interfejs podpinany do złącza diagnostycznego ODBII, dzięki któremu odczytamy bardzo dużo informacji o samochodzie, niedostępnych z poziomu deski rozdzielczej. ODBII to On-Board Diagnostic level 2, system ten jest obowiązującym standardem w samochodach sprzedawanych po 1 stycznia 1996 r. w USA, po 1 stycznia 2001 r. w Unii Europejskiej oraz po 1 stycznia 2002 r. w Polsce. Mamy więc duże prawdopodobieństwo, że nasz samochód posiada odpowiednie złącze.

Sam interfejs to mała czarna skrzyneczka, na czarnym, dość długim kablu zakończonym złączką. Gdy interfejs jest podłączony prawidłowo, świecą się czerwone litery PLX. Gdy dodatkowo podłączone jest pod niego jakieś zewnętrzne urządzenie, to podświetla się status LINK. Samo podłączenie go do samochodu jest bardzo proste - wystarczy wpiąć go w odpowiednie złącze w samochodzie. Nie wymaga przy tym żadnego zewnętrznego zasilania. Złącze ODBII w naszym samochodzie może być ukryte w różnych miejscach. Zazwyczaj jest ono jednak pod deską rozdzielczą, w okolicy kierownicy i zgodnie z standardami powinno być łatwo dostępne. Znalezienie go nie powinno być problemem, zawsze w krytycznej sytuacji z pomocą przyjdzie nam wyszukiwarka internetowa. Ogromną zaletą tego interfejsu jest fakt, że łączy się on bezprzewodowo z naszym iPadem lub iPhone'em. Dzięki temu interfejs może być na stałe schowany w samochodzie, a my w każdej chwili będziemy mogli się do niego podłączyć.

Ostatni moduł, czyli Dashboard, jest zdecydowanie najciekawszy. Wyświetla on w trybie on-line dane pobierane z komputera w samochodzie. W zależności od modelu, mamy różną dawkę danych. Te podstawowe to: szybkość samochodu, obroty silnika, ciśnienie doładowania, o ile mamy turbo, temperaturę powietrza w dolocie, temperaturę cieczy chłodzącej. Bardziej zaawansowani użytkownicy znajdą informacje na temat składu mieszanki paliwowej, informacje z sondy lambda czy też ciśnienia na wtryskiwaczach. Nie zabrakło też informacji dla ekologów. Możemy zobaczyć, jakie mamy spalanie chwilowe, a także wykresy chociażby za ostatnie pół godziny. Pozwoli nam to jechać w sposób, który stwarza możliwość jak najmniejszego spalania, a przy tym pozwala na niską emisję CO2. Oczywiście jej wartość też możemy odczytać z tego programu. Co ciekawe, informacje mogą być wyświetlone w naprawdę różnych konfiguracjach - odpowiedzialne są za to specjalne „skórki” pobierane z wnętrza programu. Jeśli te informacje to dla Was za mało, to zawsze
możecie pobrać inną aplikację z AppStore.


Obraz
© (fot. imagazine.pl)

Jeśli potrzebujemy jeszcze więcej danych, gdyż to, co otrzymujemy z ODBII to za mało, interesująca może wydawać się specjalną wersją Kiwi Wifi + iMFD. Moduł iMFD pozwala na szeregowe wpięcie dodatkowych, profesjonalnych czujników i monitorowanie ich na ekranie naszego iPada. Sensorów może być razem połączonych nawet 32. Znajdziemy wśród nich takie jak: przepływomierze powietrza i paliwa, czujniki temperatury spalin, temperatury i ciśnienia oleju, ciśnienia doładowania dodatkowej turbiny. Możemy monitorować nawet bardzo zmodyfikowane samochody. Oczywiście wszystkie moduły są dodatkowo płatne, ale na taki zaawansowany monitoring nie pozwala żaden samochód fabryczny.

Zdaniem eksperta - Maciej Gawęda VTG

Urządzenie jest interesujące i, co najważniejsze, bardzo mobilne. Sprawdziliśmy jego działanie w naszych dwóch demonstracyjnych samochodach i w obu działało bardzo sprawnie, podając prawdziwe wyniki. Myślę, że może być przydatne dla fanów nieekstremalnego tuningu, jako źródło dodatkowych informacji o samochodzie, których próżno szukać na desce rozdzielczej. Zamiast instalacji dodatkowych zegarów wystarczy nam iPhone podłączony bezprzewodowo do tego interfejsu. Wskazania, które mogą się nam na co dzień przydać najbardziej to: ciśnienie doładowania turbiny tzw. Boost oraz temperatura powietrza zasysanego przez silnik. Te informacje pozwolą nam uniknąć awarii turbiny oraz mogą nam dać informacje przydatne przy modyfikacjach samochodu.

Użytkownicy powinni również docenić możliwość odczytywania i kasowania błędów samochodu. Zazwyczaj potrzebujemy do tego specjalnych urządzeń i komputera. W tym przypadku wszystko możemy zrobić w terenie za pomocą telefonu. Jednocześnie nie zdecydowałbym się zastąpić nim profesjonalnych zegarów zainstalowanych choćby w ponad 40. konnym Evo, w jakim go testowaliśmy. Aplikacje do jego obsługi są niestety jeszcze niedopracowane i mogłyby zawieść w najmniej odpowiednim momencie. Tradycyjne zegary są zdecydowanie pewniejsze w profesjonalnych zastosowaniach. Jeśli jednak programy byłyby poprawione, to widziałbym możliwość nawet zastąpienia całej deski rozdzielczej za pomocą np. iPada.

Obraz
© (fot. imagazine.pl)

W skrócie o PLX Devices Kiwi Wi-Fi:

1: Jest to specjalny interfejs podpinany do złącza diagnostycznego ODBII, dzięki któremu odczytamy bardzo dużo informacji o samochodzie, informacji niedostępnych z poziomu deski rozdzielczej.
2: W naszych samochodach większość błędów wyświetla się jako „Check engine”, za pomocą tego programu dowiemy się o co naprawdę chodzi.
3: Jednocześnie nie zdecydowałbym się zastąpić nim profesjonalnych zegarów zainstalowanych choćby w ponad 400 konnym Evo w jakim go testowaliśmy.
4. "Urządzenie zostało przetestowane w firmie VTG (www.vtg.pl) zajmującej się kompleksowym tuningiem samochodów wszelkich marek, zaczynając na modyfikacji sterowników (chiptuning) poprzez instalacje wydajniejszych podzespołów silnika a kończąc na tworzeniu zupełnie nowych pojazdów do sportów wyczynowych. Firma VTG może pochwalić się zdobyciem niezliczonych tytułów w wyścigach równoległych na 1/4 mili w Polsce i zagranicą, w zawodach driftowych oraz rajdach samochodowych."

Specyfikacje:

- Komunikacja: bezprzewodowa przez sieć Wi-Fi
- Zasięg: około 50 metrów
- Współpracuje z: każdym samochodem wyprodukowanym po 1 stycznia 2002 r.
- Wymiary: 6. mm x 19 mm x 15 mm

Ocena iMagazine: 5/6


Autor: Norbert Cała

oficjalne wydanie internetowe www.imagazine.pl

Źródło artykułu:imagazine.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)