Piracimy na potęgę. Jest lepiej, ale straty sięgają setek milionów

Piracimy na potęgę. Jest lepiej, ale straty sięgają setek milionów
Źródło zdjęć: © Fotolia | Focus Pocus LTD
Grzegorz Burtan

27.12.2017 10:53

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Podobne kradzione nie tuczy. Ale na pewno zajmuje miejsce na dysku. I to u wielu osób. Według ostatnich badań, blisko połowa internautów w naszym kraju korzysta z dostępnych nielegalnie w sieci treści.

Raport przygotowała firma doradcza Deloitte wraz ze Stowarzyszeniem Kreatywna Polska. Głównym tematem przygotowanego dokumentu była skala piractwa oraz jego wpływ na gospodarkę i kulturę. Okazuje się, że około 12 milionów internautów (połowa wszystkich użytkowników w Polsce), pobiera lub korzysta z nielegalnych treści w sieci. Szacuje się, że efektem tego procederu są ich wydatki na pirackie serwisy wynoszące około 900 milionów złotych. Sam przychód dla stron z tej kategorii wyniósł około 745 milionów złotych. Najchętniej piraci się audiobooki oraz szuka nielegalnych źródeł pliku wideo.

– Szara strefa istnieje, internet jest naturalnym miejscem, gdzie można w sposób nielicencjonowany dostarczać treści albo usługi. Staramy się znaleźć filmy na darmowych serwisach, polscy wydawcy co chwila starają się wykonać jakąś akcję rynkową, żeby promować legalny, licencjonowany content. Razem z coraz szerszą ofertą i z coraz bardziej adekwatną ceną za te treści szara strefa będzie systematycznie maleć, ale nigdy nie zniknie – ocenia w rozmowie zagencją informacyjną Newseria Innowacje Emil Pawłowski z firmy Gemius.

Co ciekawe, część internautów przenosi się do sieci TOR, czyli wirtualnej i szyfrowanej sieci komputerowej. Powód? Potrzeba zachowania anonimowości. To jednak dalej ciekawostka niż ogólny trend. W tym momencie warto pamiętać, że niezależnie od tego, jak bardzo zachować swoją prywatność, surfowanie po sieci skutecznie udaremnia wszelkie próby.

Tak długo, jak pamiętamy o podstawowych, dobrych praktykach bezpieczeństwa związanych z korzystaniem z naszych kont bankowych i profilów społecznościowych tak, żeby nikt się pod nas nie podszył, jesteśmy bezpieczni w sieci, natomiast na pewno nie będziemy nigdy w pełni anonimowi – podkreśla Pawłowski.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (8)
Zobacz także