Pentagon: rosyjska broń antysatelitarna mogła trafić na orbitę. Moskwa zaprzecza

Podczas konferencji prasowej, która odbyła się 21 maja, rzecznik Pentagonu Pat Ryder przekazał, że 16 maja Rosja wystrzeliła na niską orbitę okołoziemską satelitę, który prawdopodobnie jest bronią antysatelitarną, zdolną do atakowania innych satelitów. Ryder dodał, że na tej samej orbicie znajduje się rządowy satelita USA. Rosjanie zaprzeczają tym doniesieniom.

Wyniesienie
Wyniesienie
Źródło zdjęć: © NASA
Karolina Modzelewska

22.05.2024 | aktual.: 22.05.2024 17:23

Rosyjski satelita został wystrzelony 16 maja z rosyjskiego kosmodromu Plesieck. W komunikacie wydanym kolejnego dnia przez rosyjską państwową agencję kosmiczną Roskosmos zaznaczono, że do jego wyniesienia użyto rakiety nośnej Sojuz-2.1b, a wystrzelenie satelity "jest w interesie ministerstwa obrony Federacji Rosyjskiej".

Rosyjska broń kosmiczna

Urządzenie miało trafić na tę samą orbitę, co rządowy satelita USA. Według Portalu Militarnego może chodzić o obiekt skatalogowany jako USA-314. Serwis przypomina, że trafił on na orbitę pod koniec kwietnia 2021 r. i jest to "elektrooptyczny satelita rozpoznawczy typu KH-11, pracujący na rzecz Narodowego Biura Rozpoznania (National Reconnaissance Office)".

Doniesieniom o rozmieszczeniu rosyjskiej broni antysatelitarnej zaprzecza jednak wiceminister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Riabkow. Jak donosi agencja Reutera, która powołuje się na Interfax, Riabkow powiedział, że Rosja "zawsze konsekwentnie sprzeciwiała się rozmieszczeniu broni uderzeniowej na niskiej orbicie okołoziemskiej". Nazwał też twierdzenia Amerykanów "fake newsami".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Broń antysatelitarna w kosmosie

Rosja, Chiny, Stany Zjednoczone i Indie od dłuższego czasu pracują nad różnymi koncepcjami broni antysatelitarnej ASAT (ang. anti-satellite weapon). Jest to broń, której główne zadanie stanowi niszczenie obiektów należących do przeciwnika rozmieszczonych w przestrzeni kosmicznej, a w szczególności satelitów. Nie jest ona niczym nowym. Uznaje się ją wręcz za tak samo starą, jak same satelity. Państwa dbają bowiem, aby razem z ich rozwojem mieć też możliwości ich skutecznej eliminacji.

Przykładowo, w latach 50. Amerykanie testowali systemy Bold Orion i High Virgo oraz program niszczenia satelitów przez wybuchy jądrowe w kosmosie - HARDTACK-Teak. W 1962 r. USA zdecydowały się też na realizację operacji Fishbowl, czyli testu bomby termojądrowej na dużej wysokości. Z kolei Rosjanie w latach 50. rozwijali program "Niszczyciel satelitów". Pracowali również nad NR-23, czyli specjalnym 23-milimetrowym działkiem lotniczym do niszczenia kosmicznych celów.

Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie