Oprócz broni, na drukarce 3D wydrukujemy sobie narkotyki

Oprócz broni, na drukarce 3D wydrukujemy sobie narkotyki

Oprócz broni, na drukarce 3D wydrukujemy sobie narkotyki
Źródło zdjęć: © chip.pl
15.05.2013 10:00

Drukarki 3D to już nie tylko błyskawiczna produkcja prototypów. Biżuteria, meble, elementy naszego układu kostnego, modne sukienki, części do silników odrzutowych, broń, czy domy - to wszystko już jest drukowane. Pewien profesor postanowił przejść na wyższy poziom druku 3D...

Profesor chemii z Glasgow, Lee Cronin, razem ze swoim 45-osobowym zespołem pracuje nad drukarką 3D, która zamiast przedmiotów jest w stanie drukować związki chemiczne. Przy użyciu stosunkowo taniej drukarki 3. i darmowego oprogramowania wyprodukowany został sprzęt laboratoryjny do syntezy organicznej i nieorganicznej. Tajemniczy "sprzęt" to „wydrukowane” katalizatory i inne komponenty, używane do analizy elektrochemicznej i analizy widmowej. Sprzęt umożliwia natychmiastowe monitorowanie reakcji chemicznych pod względem ich skuteczności dla danego procesu, a cyfrowe urządzenie dostarczające informacji zwrotnej pomaga zoptymalizować działanie urządzenia.

Celem zespołu profesora Cronina jest udoskonalenie laboratoryjnych metod do tego stopnia, żeby każdy użytkownik drukarki 3. mógł wydrukować sobie takie rzeczy jak leki, artykuły chemiczne (płyny do naczyń, farby). Jedyne, czego będziemy potrzebować to odpowiednia aplikacja i "tusz", z którego będzie można wydrukować interesującą nas chemię. Cronin twierdzi, że większość substancji potrzebna do drukowania popularnych związków chemicznych jest ogólnie dostępna w sklepach. Brakuje tylko technologii, żeby ją wykorzystać. A ta, według profesora pojawi się niebawem. Zespół z Glasgow ma już działający prototyp.

Zastanawiam się, który kraj jako pierwszy zakaże sprzedaży i korzystania z drukarek 3D.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)