Okradli rosyjski resort obrony. Zabrali pół kilometra kabla
Rosyjska agencja Interfaks przekazała w sobotę, że nieznani sprawcy ukradli w centrum Moskwy 475 metrów kabla telefonicznego resortu obrony. Trwa szacowanie strat.
Powołująca się na Interfaks Polska Agencja Prasowa podaje, że brak kabla telekomunikacyjnego został odkryty przez techników, gdy dotarł do nich sygnał alarmowy dotyczący problemów z łącznością.
"Pracownik techniczny jednej z jednostek wojskowych skontaktował się z policją oświadczając, że 22 lipca w ciągu komunikacyjnym przy kanalizacji na Nabrzeżu Preczystienki stwierdzono brak wydziałowego kabla telefonicznego o długości 475 metrów" – przekazała rosyjskiej agencji osoba związana z ministerstwem obrony. Zdaniem informatora badanie terenu odbyło się po uruchomieniu alarmu.
PAP podaje, że sprawdzanie odcinka, gdzie skradziono kabel, przeprowadzono w piątek 23 lipca. Jest on zlokalizowany nieopodal Nabrzeża Frunzeńskiego w Moskwie, gdzie mieści się siedziba rosyjskiego resortu obrony. Sprawcy kradzieży wciąż nie zostali ujęci. Trwa szacowanie strat.
Interfaks przekazała, że w sprawie wszczęto już śledztwo w oparciu o art. 158 Kodeksu karnego Federacji Rosyjskiej. Zapis ten mówi, że w przypadku kradzieży dokonanej przez zorganizowaną grupę na szczególnie dużą skalę – a możliwe, że tak właśnie zostanie zaklasyfikowany ten czyn – sprawcom grozi do 10 lat więzienia. Oprócz tego może na nich zostać nałożona grzywna w wysokości do miliona rubli (ok. 53 tys. złotych).