Obcy odwiedzili Ziemię? Były zastępca sekretarza obrony USA wprost
Christopher Mellon, były zastępca sekretarza obrony USA w czasach prezydentury Billa Clintona i George’a W. Busha twierdzi, że zaobserwowane na przestrzeni lat niezidentyfikowane zjawiska świadczą o istnieniu pozaziemskich cywilizacji. W jego ocenie takich argumentów dostarcza opublikowany pod koniec ubiegłego miesiąca raport wywiadu o UFO.
12.07.2021 15:07
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Przypomnijmy. 25 czerwca przedłożono w Kongresie raport dotyczący niewyjaśnionych zjawisk powietrznych (Unidentified Aerial Phenomenon, w skrócie UAP). Z dokumentu przygotowanego przez Grupę Zadaniową ds. Niezidentyfikowanych Zjawisk Powietrznych wynika, że w latach 2004-2021 odnotowano 144 przypadki obserwacji tajemniczych zjawisk.
Większość – 143 z nich – nie da się wg raportu wyjaśnić w jednoznaczny sposób. Amerykański wywiad uważa ponadto, że w 18 przypadkach obiekty poruszały się w sposób wskazujący na nieznaną technologię.
Raport o UFO wskazuje na kosmitów?
Chociaż raport nie potwierdził, że niezidentyfikowane obiekty pochodziły spoza naszej planety, niektórzy uważają, że zawiera on więcej, niż może się wydawać. Takiego zdania jest między innymi Christopher Mellon, były zastępca sekretarza obrony USA. W jego opinii w raporcie można znaleźć argumenty, które wprost wskazują na kosmitów.
Po pierwsze – zauważa Mellon – w dokumencie nie wskazano, że wspomniane obiekty są ponad wszelką wątpliwość bronią należącą do innych państw. Po drugie, autorzy raportu sami przyznali, że niektóre z przypadków zaobserwowanych przez amerykańskich żołnierzy wydają się wykorzystywać nieznaną na Ziemi technologię. Wreszcie – zwraca uwagę Mellon – Chiny i Rosja, czyli główni rywale USA, również zgłaszają przypadki dotyczące UFO.
Były zastępca sekretarza obrony podkreślił, że gdyby Moskwa i Pekin rzeczywiście dysponowały bronią, o której istnieniu Pentagon nie ma pojęcia, to już dawno zrobiłyby z niej jakiś pożytek. Z drugiej strony amerykański wywiad dobrze wie, jak rozwijają się technologie tych państw, a tajemnicze obiekty zdają się posiadać zdolności wykraczające poza dostępne dane.
Mellon podkreśla, że bez względu na pochodzenie tych obiektów Stany Zjednoczone powinny wszcząć w tej sprawie szeroko zakrojone śledztwo. W jego opinii fakt, że nieznane obiekty "bezkarnie" pojawiają się nad terytorium USA, operując w pobliżu okrętów, myśliwców patrolowych i składach broni jądrowej, stanowi bowiem poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego.