O krok od tragedii. Prowadził relację na żywo. Dwa razy prawie potrącił pieszych
"Gdyby nie biegły, to bym je…" - powiedział streamer, który przed momentem prawie potrącił kobiety na pasach. Chwilę potem znowu mógł spowodować wypadek. Wszystko transmitowane było w sieci.
11.07.2019 | aktual.: 11.07.2019 17:37
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Pirackie wyczyny polskiego streamera nagłośnił jeden z wykopowiczów. Na Wykopie pojawiło się nagranie, na którym widać, że autor nagrania dwukrotnie niemal spowodował wypadek. Za pierwszym razem kobiety szybko przeszły przez jezdnię. Za drugim - na szczęście piesi w odpowiednim momencie się zatrzymali. "O krok od tragedii" to w tym przypadku nie powiedzenie, a opis zdarzenia.
W materiale przerażający jest nie tylko fakt, jak niewiele zabrakło, by doszło do potrącenia. Jadący samochodem całe zdarzenie kwitują śmiechem, zupełnie nie przejmując się tym, że przed chwilą mogli kogoś pozbawić życia.
Na dodatek nagranie sugeruje, że kierowca nie patrzył na drogę, bo zajęty był szukaniem czegoś w telefonie.
Twórca relacji na żywo usunął nagranie. Ale w sieci nic nie ginie. Jak piszą wykopowicze, autorem streamu jest "Pajalock", mający 10 tys. subskrypcji na YouTube. "Kręcenie filmów to moja pasja" - pisze o sobie. W sieci można znaleźć nagrania, które przedstawiają, jak powoduje wypadek na drodze.
Ruch "Miasto jest nasze" już zapowiedział, że zgłosi sprawę do odpowiednich służb.
"Nasze stowarzyszenie złoży w tej sprawie zawiadomienie o możliwości usiłowania popełnienia przestępstwa zabójstwa i sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym zagrażającej życiu lub zdrowiu wielu osób. Zrobimy wszystko co możliwe by wziąć udział w ewentualnym postępowaniu jako strona społeczna" - napisano na Facebooku organizacji.