Nowy rynek pracy - portale społecznościowe
O portalach społecznościowych w ostatnich dniach jest coraz głośniej. Jedni ostrzegają: to sposób na kradzież danych osobowych, zawirusowanie komputera oraz miejsce na spam. Inni zachwalają: tutaj możesz odnaleźć swoich dawnych przyjaciół, spotkać znajomych, a nawet partnera na całe życie. Wygląda na to, że użytkownicy takich serwisów znaleźli kolejny argument "za". W obliczu kryzysu gospodarczego jest to idealne miejsce rekrutacji nowych pracowników. Jak tłumaczy socjolog Anna Wywiórka, do pracy najchętniej przyjmujemy kogoś z polecenia, a "portal społecznościowy to pewnego rodzaju rodzina".
15.01.2009 | aktual.: 16.01.2009 10:32
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Serwisy społecznościowe, szczególnie o profilu biznesowym, od dawna pełnią funkcję zamkniętego rynku pracy. Pełno w nich ofert i ogłoszeń, a prowadzone dyskusje toczą się wyłącznie na tematy zawodowe. Szczególną rolę odrywa profil użytkownika, który poza tradycyjnymi informacjami jak imię i wiek, zawiera również CV i ścieżkę kariery.
"Pracodawcy z reguły są mało ufni w stosunku do nowych pracowników. Najchętniej to widzieliby w swojej firmie jedynie własna rodzinę. Społeczności zamknięte takie jak wspomniane portale dają namiastkę tego poczucia. To, że mam kogoś na liście znajomych daje mi powód do zaufania" - mówi dla PC World Anna Wywiórka, socjolog specjalizująca się w rozwoju społeczności internetowej.
Jak informuje Rzeczpospolita, specjaliści od rekrutacji coraz częściej zaglądają na portale społecznościowe. Do najpopularniejszych należą GoldenLine, LinkedIn czy Profeo. Ale to nie wszystko. Przed zatrudnieniem równie ważne są informacje o prywatnym życiu. Dlatego w procesie rekrutacji sprawdzane są również profile na Naszej-Klasie, Gronie lub Facebooku.
"Informacje o umiejętnościach i przebytych kursach to nie wszystko co chce wiedzieć pracodawca. Najważniejszy jest człowiek, jego charakter, osobowość i zainteresowania. Często są to cechy ważniejsze nawet od najlepiej opisanej ścieżki kariery i doświadczenia" - dodaje.
Jak przewiduje Marcin Pytel z serwisu GoldenLine, kryzys gospodarczy przyspieszy rozwój tego typu portali. Więcej osób będzie zainteresowanych pracą, co przełoży się na liczbę użytkowników. To z kolei przyciągnie reklamodawców i większe pieniądze.
Według informacji Rzeczpospolitej, tylko na portalu GoldenLine jest zarejestrowanych blisko 450 tysięcy użytkowników, działa 12 tysięcy grup tematycznych, w tym blisko 500 związanych z tematyką "Praca".
Źródło: Rzeczpospolita