Nowe (stare?) obawy w brytyjskim programie Future Soldier

Wojna w Ukrainie sprawia, że Londyn kolejny raz pochyla się nad stanem wojsk lądowych i realizacją programu Żołnierz Przyszłości (Future Soldier). Na ostatnim posiedzeniu brytyjskiej komisji obrony pojawiły się kwestie obaw wywołanych wojną u naszego wschodniego sąsiada, stanu brytyjskiego parku pancernego po podjęciu decyzji o wysłaniu części czołgów do Ukrainy i potencjalnym ożywieniu programu Ajax.

Kings Royal Hussars on DEFENDER EUROPE 22 /Cpl Wakefield
Kings Royal Hussars on DEFENDER EUROPE 22 /Cpl Wakefield
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | Cpl Wakefield

Generał broni Sharon Nesmith, zastępczyni szefa Sztabu Obrony, ujawniła w tym tygodniu, że analiza operacyjna wojny na Ukrainie sprawiła, iż dowództwo British Army poczuło się "bardzo niekomfortowo" w związku z wieloma aspektami Żołnierza Przyszłości. Konflikt w Europie Wschodniej zmusił do ponownego rozważenia, jak wzmocnić obronę powietrzną i wypełnić lukę w zdolnościach z zakresu ISTAR. Osobna sprawa dotyczy pozyskania systemów bezzałogowych i artylerii dalekiego zasięgu.

Londyn nadal poszukuje możliwości przyspieszenia zakupów, ale utrzymują się dwa całkiem poważne ograniczenia: trudności w łańcuchu dostaw i problematyczne zdolności produkcyjne. Oba mają wynikać z zaniedbania inwestycji w rodzimą bazę przemysłową. Pierwotnie opublikowany w listopadzie 2021 roku Future Soldier ma na celu wprowadzenie najbardziej radykalnej transformacji British Army od dwudziestu lat. Ma się to odbyć poprzez osiągniecie gotowości operacyjnej w pełni zmodernizowanej "dywizji wojennej" (warfighting division) do 2030 roku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Aby w ogóle o tym myśleć, do służby muszą wejść zmodernizowane czołgi podstawowe Challenger 3, bojowe wozy piechoty Ajax i kołowe transportery opancerzone Boxer. Dla realizacji programu Future Soldier rząd Wielkiej Brytanii zatwierdził pakiet finansowy w wysokości 41,3 miliarda funtów na zakup i wsparcie wojsk lądowych do końca dekady. Obecnie jest niemal pewne, że z powodu nadmiernych wydatków i anulowania programów, a także sporów przemysłowych cel na 2030 roku nie ma szans na realizację. Do tego dochodzi alokowanie sporej ilości pieniędzy na pomoc ukraińskim siłom zbrojnym.

Brytyjski Boxer podczas ćwiczeń na poligonie Copehill Down.
Brytyjski Boxer podczas ćwiczeń na poligonie Copehill Down.© UK Ministry of Defence | Jack Eckersley

– W ostatniej dekadzie wojsko dysponowała budżetem w wysokości 12–14 miliardów funtów, ale poza finansowaniem zakupu pocisków i chociażby śmigłowców w tym czasie nie wprowadzono do służby ani jednego nowego urządzenia – powiedział w wywiadzie dla Breaking Defense Francis Tusa, brytyjski analityk obrony i częsty krytyk ministerstwa obrony Wielkiej Brytanii.

Wojna w Ukrainie zmusiła również Londyn do ponownej oceny logistyki i zarządzania zapasami. Oczekuje się, że wszelkie zmiany w zamówieniach wojsk lądowych i budżecie wojskowym zostaną uwzględnione w nadchodzącej aktualizacji zintegrowanego przeglądu. Dokument ma lepiej odzwierciedlać aktualny stan bezpieczeństwa narodowego i zagrożenia, biorąc pod uwagę rosyjskie działania na arenie międzynarodowej. 11 stycznia Chalk powiedział, że zatwierdzono finanse na uzupełnienie zapasów amunicji w ciągu dziesięciu lat. Są to dodatkowe pieniądze oprócz 560 milionów funtów zagwarantowanych w rocznym przeglądzie budżetu obronnego Wielkiej Brytanii opublikowanym w połowie listopada.

Brytyjski Warrior w trakcie ćwiczeń poligonowych w Kanadzie.
Brytyjski Warrior w trakcie ćwiczeń poligonowych w Kanadzie.© Licencjodawca | Cpl Russ Nolan RLC

Tusa zastanawia się jednak, ile z 560 milionów zostanie wydanych na zapasy w Wielkiej Brytanii, a ile na sfinansowanie kolejnych dostaw dla Ukraińców walczących z Rosjanami. Londyn do tej pory przeznaczył 2,3 miliarda funtów na pomoc wojskową dla Kijowa. Dzięki temu udało się sfinansować zakup ponad 10 tysięcy pocisków przeciwpancernych, ponad 200 pojazdów opancerzonych, blisko 100 tysięcy sztuk amunicji artyleryjskiej i wielu innych.

Pomoc materiałowa dla Ukrainy, która wymaga nakładów finansowych, i osłabienie zdolności produkcyjnych rodzimego przemysłu sprawia, że British Army nie będzie zdolna wystawić w przewidywanym składzie planowanej "dywizji wojennej" przeznaczonej do działań w ramach NATO i prowadzenia walki z równorzędnym przeciwnikiem.

Challenger 3

Londyn poszedł w ślady Warszawy – która zdecydowała się na przekazanie kompanii Leopardów 2 – i wyśle do Ukrainy Challengery 2. Premier Wielkiej Brytanii Rishi Sunak zapowiedział wczoraj dostawę czternastu czołgów i trzydziestu armatohaubic AS90.

Cztery czołgi mają być przekazane bez zbędnej zwłoki w ciągu kilku tygodni, a kolejne – w późniejszym terminie. Na arenie wewnętrznej spotkało się to z ograniczonym aplauzem, gdyż pojawiły się głosy, że czołgów przekazywanych Ukraińcom jest zbyt mało. Kevan Jones, poseł Partii Pracy, powiedział, że przekazanie tylko dwunastu (taka liczba przewijała się wówczas w mediach) przestarzałych Challengerów 2 byłoby jedynie chwytem piarowym ministerstwa obrony. Tusa z kolei zasugerował przekazanie nawet 100 wozów pancernych, co pozwoliłoby na wystawienie dwóch pułków.

AS90 podczas testów ogniowych w Basrze w Iraku w 2008 roku.
AS90 podczas testów ogniowych w Basrze w Iraku w 2008 roku.© Licencjodawca | US Army

— Absolutnie nie można zaprzeczyć, że jest to jedyny czołg podstawowy, który w ciągu ostatnich trzydziestu lat nigdy nie został zniszczony w boju — dodał Tusa.

Hojność Londynu w przekazywaniu czołgów Ukrainie nie idzie w parze z sukcesami na krajowym podwórku. Nic się nie zmieniło, a tempo modernizacji jest ślimacze. Wojska lądowe eksploatują obecnie 227 czołgów, z których 148 ma zostać zmodernizowanych do standardu Challenger 3, co jest pierwszą modernizacją od 1998 roku. Oczekuje się, że Rheinmetall BAE Systems Land (RBSL) dostarczy pierwszą partię osiemnastu czołgów w marcu 2027 roku. Wstępna zdolność operacyjna zaplanowana jest na listopad 2027 roku, a pełna – na grudzień 2030 roku.

Ajax nadal w ślepym zaułku

UK Defence Journal poinformował pod koniec października, że brytyjskie wojska lądowe otrzymały do tej pory dwadzieścia sześć bojowych wozów piechoty Ajax. Nie oznacza to bynajmniej, że wielokrotnie opisywane problemy z hałasem i wibracjami są już historią. Stanowisko brytyjskiego ministerstwa obrony jest jasne: nie zaakceptuje pojazdu, dopóki nie będzie można go bezpiecznie używać zgodnie z jego przeznaczeniem.

11 stycznia skala zaistniałych problemów została obszernie omówiona przez członków komisji obrony. W ciągu dziesięciu lat wydano 4 miliardy funtów, mimo że nie ustalono nawet daty osiągnięcia wstępnej gotowości operacyjnej. Nesmith ujawniła, że ministerstwo obrony opracowało już ramy czasowe dla wstępnej i pełnej gotowości operacyjnej, ale niemożliwe jest podanie ich do wiadomości publicznej. Dodała, że przedłużający odbiór pojazdów wynika ze "zbyt skomplikowanych wymagań". Teraz ma ich być "znacznie mniej", więc General Dynamics UK łatwiej będzie mógł wywiązać się z realizacji kontraktu na dostawę 589 pojazdów w sześciu wariantach.

Ajax w zakładach w Merthyr Tydfil.
Ajax w zakładach w Merthyr Tydfil.© Licencjodawca | Ministerstwo obrony Wielkiej Brytanii

Ministerstwo obrony zostało zmuszone do wprowadzenia fundamentalnych zmian i zleciło prawnikowi Clive’owi Sheldonowi dokonanie przeglądu procesów decyzyjnych związanych z programem i sformułowanie zaleceń dla wojsk lądowych. David Williams, stały sekretarz resortu, powiedział, że ostateczny projekt zostanie przekazany parlamentowi "mniej więcej pod koniec stycznia". Dodał, że znaleziono "praktyczne rozwiązanie" w celu rozwiązania problemów hałasu i wibracji, a obecnie trwają próby odporności na wybuchy min. Ministerstwo zapewnia, że 143 pojazdy są ukończone w 80%, a kolejne 400 kadłubów jest gotowych do produkcji.

Boxer na niechlubnej liście

Kołowy transporter opancerzony Boxer miał być ratunkiem dla borykających się z problemami brytyjskich wojsk lądowych. W kwietniu 2022 roku złożono zamówienie na kolejne 100 pojazdów, zwiększając ogólną liczbę do 623. Okazuje się, że nawet w tym programie pojawiły się skazy. Jeszcze w ubiegłym roku z ministerstwa do spraw zamówień obronnych płynęły niczym niezmącone informacje, że produkcja w Stockporcie, Telfordzie i Monachium idzie zgodnie z planem.

Na początku tego roku wypłynęły jednak wiadomości, że rzeczywistość nie jest tak bezproblemowa. Do tej pory kłopoty z realizacją kontraktu albo były ukrywane albo występują od niedawna. Termin osiągnięcia pełnej gotowości operacyjnej – dotychczas ustalony na 2030 rok – przesunięto o dwa lata, co potwierdził Alex Chalk, brytyjski minister do spraw zamówień obronnych.

Powyżej opisane kłopoty nie sprzyjają 3. Dywizji, która po reorganizacji miała mieć 116 czołgów podstawowych, 370 lżejszych wozów bojowych oraz 72 działa samobieżne i wyrzutnie pocisków rakietowych. Dotąd nie udało się wypełnić tych założeń i wydaje się, że jeszcze długo to nie nastąpi.

Andrzej Pawłowski, dziennikarz konflikty.pl

Wybrane dla Ciebie