Nowe oszustwo? Proponują 300 zł na godzinę za prowadzenie profilu na Facebooku, chcą dostępu do komputera

Propozycja wydaje się wyjątkowo atrakcyjna, bo można zarobić duże pieniądze. Tylko nie wiadomo, kto stoi za ogłoszeniem, a wymagania wzbudzają podejrzenie.

Nowe oszustwo? Proponują 300 zł na godzinę za prowadzenie profilu na Facebooku, chcą dostępu do komputera
Źródło zdjęć: © wynajemfb.com/WP
Adam Bednarek

20.12.2016 | aktual.: 20.12.2016 16:48

Uwagę specjalistów od bezpieczeństwa w sieci z firmy Engave przykuła nowa strona o nazwie “wynajemfb.com”. Na portalu czytamy, że to agencja reklamowa, która szuka chętnych do prowadzenia profilu na Facebooku. “Wymaga to od ciebie ok. 2 minut dziennie, co w przeciągu miesiąca oznacza stawkę minimalną na poziomie 300zł/godz” - czytamy w ogłoszeniu.

Twórcy strony piszą, że nie chcą dostępu do prywatnego konta ani podawania hasła, więc wszystko jest “w 100 proc. bezpieczne”. Na pewno? Można mieć wątpliwości, skoro oferujący “pracę” wymagają zainstalowania programu TeamViewer, by “pracodawcy” mogli odpowiednio skonfigurować komputer. Aplikacja służy do zdalnego sterowania komputerem lub telefonem, a wykorzystuje się ją przede wszystkim do zdalnej pomocy technicznej.

TeamViewer rzeczywiście jest wykorzystywany do tego, o czym napisano w ogłoszeniu - czyli do zdalnej konfiguracji komputera. Tyle że o firmie stojącej za wynajemfb.com nic nie wiadomo. W rubryce “kontakt” nie podano żadnych informacji, na dodatek w sieci nie znajdziemy potwierdzenia, kto jest właścicielem strony wynajemfb.com. A więc tak naprawdę zgłaszający się mogą udostępnić zdalnie swój komputer zupełnie obcym ludziom.

“Jedyny dostęp potrzebny jest na samym początku, by pomóc ci wszystko skonfigurować. Robimy to za pomocą programu TeamViewer, który pozwala nam widzieć twój pulpit TYLKO WTEDY, GDY SOBIE TEGO ŻYCZYSZ” - piszą autorzy ogłoszenia, być może chcąc uśpić czujność. A przy okazji uzyskać zgodę na szperanie w komputerze. Bo właśnie to program TeamViewer umożliwia - tak jakby ktoś usiadł przy naszym sprzęcie i robił, co mu się podoba. Może instalować wybrane przez siebie programy - na przykład wirusy albo oprogramowanie umożliwiające szyfrowanie komputera, by potem wyłudzić okup lub uzyskać dostęp do prywatnych danych. Jeżeli użytkownik ma zapisane hasła, nic nie stoi na przeszkodzie, by dostać się do poczty, konta bankowego. Szkody mogą być ogromne.

Nie mamy dowodów na to, że za stroną stoją oszuści, jednak fakt, że o portalu nic nie wiadomo, wzbudza podejrzenia. Warto o tym pamiętać - to, że ktoś nie wymaga podawania haseł ani udostępniania konta nie oznacza, że jego intencje są czyste. Zdalne “przekazanie” dostępu do komputera może wydawać się niegroźne. Jednak nikt o zdrowych zmysłach nie pozwoliłby, by nieznajomy usiadł przy naszym sprzęcie i instalował na nim programy, o których nic nie wiemy. Tym bardziej nie można zgodzić się na to, by robił to przez internet.

Jeśli więc wasi znajomi skusili się na taką propozycję lub też wydawała się wam ona atrakcyjna, warto być czujnym i lepiej nie zezwalać na użyczanie komputera przez internet anonimowej firmie. Przynajmniej dopóki ta nie ujawni informacji na swój temat, które będzie można bardzo łatwo potwierdzić.

Komentarze (16)