Nikt nie chce rosyjskiego samolotu. Zagraniczne linie go oddają
Miał być dowodem na to, że rosyjskie samoloty mogą lata ć w zagranicznych liniach. O ile kupców nie brakowało, tak teraz nabywcy są rozczarowani. I dokonują zwrotów.
"49-miejscowy SSJ 100 z kabiną jednolicie ekonomiczną miał być konkurencją tak dla boeinga, jak i dla airbusa" - czytamy na portalu rp.pl. W sumie powstało 132 maszyny. Na początku chętnych nie brakowało, bo samoloty kupiły lub wynajęły linie lotnicze z Włoch, Meksyku czy Belgii. Najwięcej trafiło do Meksyku.
Teraz jednak wszyscy zgodnie stwierdzili, że transakcja była pomyłką. Linie albo pozbywają się samolotów, albo nie przedłużają umowy na ich wynajem.
Największy problem rosyjskich samolotów? Awaryjność. Przez to belgijska linia lotnicza musiała odwoływać latem loty. Jedyny magazyn części zamiennych znajduje się w Monachium, więc szybkie ściągnięcie materiałów i naprawianie maszyn jest problemem.
Pomocną rękę do rosyjskich samolotów wyciąga jedynie rosyjski Aerofłot. Państwowy, a zarazem największy przewoźnik w Rosji postanowił zamówić 100 modeli SSJ 100. Wartość transakcji szacuje się na 3 mld dol. Analitycy wówczas zgodnie ocenili, że awaryjność SSJ 100 jest dużym problemem, ale samoloty mogą sprawdzić się na regionalnych trasach.