Niezwykłe odkrycie na Podlasiu. Leśniczy znalazł żuchwę sprzed kilkuset lat
Na nietypowe znalezisko natrafił podleśniczy z podlaskiego Nadleśnictwa Waliły. Podczas pracy w lesie natknął się na żuchwę niedźwiedzia. Nie brzmi to jak coś niezwykłego, ale według ustaleń kość może mieć nawet kilka tysięcy lat.
Leśniczy zauważył kość, która była wbudowana w tamę bobrów. Według wstępnych ekspertyz, zwierzę żyło w epoce holocenu, najmłodszej epoce geologicznej. Oznacza to, że żuchwa ma kilkaset bądź kilka tysięcy lat.
O komentarz poprosiliśmy przedstawicieli Nadleśnictwa. W rozmowie z WP Tech nadleśniczy Krzysztof Bozik przybliża szczegóły odkrycia.
- Przede wszystkim leśniczy jest myśliwym. Im jest wpajany szacunek dla zwierzyny martwej i żywej, także trofeów. Również drapieżników. To pewnie dlatego nie zostawił fragmentu, tylko przyniósł do biura – tłumaczy. - Zobaczyłem fragment i stwierdziłem, że to niedźwiedź. Potwierdziły to inne ośrodki, jak na przykład warszawskie Zoo. Żuchwa została znaleziona w poniedziałek – dodaje.
Jak mówi Bozik, tego typu znaleziska znajduje się nagminnie, ale to zazwyczaj szczątki zwierząt powszechnie znanych w okolicy, jak jelenie czy wilki. Oficjalnie bowiem niedźwiedzi nie odnotowuje się w okolicy nadleśnictwa od 400 lat. Obecnie w Polsce występują wyłącznie w Tatrach i w Bieszczadach.
- Niedźwiedzie zachowały się na pewno w puszczach litewskich, co zresztą uwiecznił Adam Mickiewicz w "Panu Tadeuszu" – mówi Bozik. - Nikt nie wie, czy żuchwa ma 400 czy cztery tysiące lat – podkreśla.
Wyniki ekspertyz, które potwierdzą wiek znaleziska, poznamy w przyszłym miesiącu. Prawdopodobnie żuchwa zostanie eksponatem Uniwersyteckiego Centrum Przyrodniczego w Białymstoku.