Niezwykłe konstrukcje z czerwoną gwiazdą. Kaspijski Potwór: rosyjskie monstrum, które przestraszyło CIA

W połowie lat 60., dzięki satelitom szpiegowskim na biurka w Langley trafiły zdjęcia znad Morza Kaspijskiego. Analitycy CIA spostrzegli na nich niezwykłą konstrukcję. Czym był i dlaczego powstał Kaspijski Potwór?

Ekranoplan "Łuń" bywa często mylony z "Kaspijskim Potworem"
Źródło zdjęć: © gadżetomania.pl

Sfotografowana przez Amerykanów konstrukcja nie przypominała niczego znanego. Niewyraźny kształt budził skojarzenia z czymś w rodzaju samolotu, ale jego wielkość dalece przekraczała wymiary znanych, latających maszyn. Umieszczone na maszynie litery KM skłoniły amerykańskich analityków do nazwania maszyny Kaspijskim Potworem (Kaspian Monster).

W rzeczywistości litery oznaczały корабль-макет, czyli maszynę testową. Co takiego testowali Rosjanie w ośrodku badawczym nad kaspijskim wybrzeżem?

Efekt przypowierzchniowy

Tajemniczą maszyną był gigantyczny ekranoplan: rodzaj hybrydy okrętu i samolotu. Maszyna ta wykorzystuje tzw. efekt przypowierzchniowy, powstający w czasie lotu na bardzo małej wysokości. Efekt ten znacząco wzmacnia siłę nośną i pozwala na uniesienie się w powietrze maszyn, które w innych warunkach byłyby nielotami.

W Związku Radzieckim szybko doceniono możliwości, związane z efektem przypowierzchniowym. Połączenie statku i samolotu oznacza, że maszyna o masie okrętu (a tym samym o dużej ładowności czy zasięgu) może poruszać się z prędkością typową dla samolotów.

Kaspijski Potwór
© gadżetomania.pl

Można sobie tylko wyobrazić, jak rozpalało to głowy ówczesnych sztabowców: błyskawiczne desanty, przerzucanie z wielką prędkością mas wojska wspartych ciężkim sprzętem, wydajny transport, nowatorskie jednostki uderzeniowe czy w końcu skuteczne akcje ratunkowe na morzu – to wszystko w teorii staje się możliwe za sprawą ekranoplanu.

Latający statek

No właśnie – w teorii. Niestety, praktyka rządzi się swoimi prawami, o czym miał przekonać się zarówno pracujący w ZSRR konstruktor ekranoplanów, Robert Bartini, jak i twórca "Potwora", Rościsław Aleksiejew.

Oblatany w 1964 roku "Kaspijski Potwór" mierzył aż 92 metry długości przy rozpiętości skrzydeł zaledwie 37 metrów. Miał potężny, wysoki na 37 metrów statecznik ogonowy i przypominał wyglądem długą łódź ze skrzydłami. Najbardziej nietypowym elementem maszyny były jednak kolejne skrzydła, umieszczone blisko dziobu, na których znalazło się miejsce na 8-10 silników odrzutowych.

Kaspijski Potwór
© gadżetomania.pl

Dzięki nim ta ważąca ponad 500 ton maszyna mogła rozpędzić się do prędkości co najmniej 430 kilometrów na godzinę i przebyć w ten sposób do 1500 kilometrów. Co istotne, pułap lotu "Potwora" wynosił zaledwie kilkanaście metrów nad poziomem tafli wody.

Najsłabszym punktem całej konstrukcji była niewielka dzielność morska – maszyna mogła bezpiecznie działać jedynie przy dobrej pogodzie i falach niższych, niż 1,2 metra, co w zasadzie wykluczało ją z jakichkolwiek prób praktycznego użycia.

Radzieckie ekranoplany

Warto w tym miejscu wyjaśnić kwestię, błędnie przedstawianą w różnych opracowaniach. "Kaspijski Potwór" nie był i nie miał być żadnym "zabójcą lotniskowców". Była to konstrukcja eksperymentalna, daleka od doskonałości i służąca testowaniu różnych rozwiązań.

A-90 Orlionok
© gadżetomania.pl

Dopiero na podstawie zebranych – m.in. z "Potworem" – doświadczeń, zbudowano w ZSRR kolejne, doskonalsze ekranoplany, jak transportowy A-90 "Orlionok" czy spektakularny, uderzeniowy "Łuń". To właśnie ten ostatni, opracowany 20 lat po "Potworze" może być nazywany zabójcą lotniskowców – maszyna przenosiła bowiem na górze kadłuba aż sześć wyrzutni przeciwokrętowych pocisków "Moskit". "Potwór", którego zdjęć zachowało się niewiele, bywa z nią często mylony.

"Kaspijski Potwór" nigdy nie wyszedł poza fazę eksperymentu i zakończył swoją służbę w 1980 roku, po kraksie spowodowanej błędem pilota. Mimo tego jest konstrukcją wartą wspomnienia – przez długi czas był najcięższą i największą maszyną, jaka wzniosła się w powietrze. Palmę pierwszeństwa odebrał mu dopiero gigantyczny, zbudowany na potrzeby radzieckiego programu wahadłowców, An-225 Mriya.

Wybrane dla Ciebie

Są potężnym nowicjuszem w NATO. Kupili polski hit eksportowy
Są potężnym nowicjuszem w NATO. Kupili polski hit eksportowy
Zanieczyszczenie powietrza zwiększa ryzyko demencji. Tak wskazują dane
Zanieczyszczenie powietrza zwiększa ryzyko demencji. Tak wskazują dane
Otworzyli największą fabrykę amunicji. Ukraińcy: "jest pewien haczyk"
Otworzyli największą fabrykę amunicji. Ukraińcy: "jest pewien haczyk"
USA przerzucają sprzęt. 100 pojazdów Bradley w drodze do Polski
USA przerzucają sprzęt. 100 pojazdów Bradley w drodze do Polski
Bliźniaczka Ziemi. Jest tylko 40 lat świetlnych od Ziemi
Bliźniaczka Ziemi. Jest tylko 40 lat świetlnych od Ziemi
Japonia odebrała pierwszą sztukę. To kuzyn polskiego KTO Rosomak
Japonia odebrała pierwszą sztukę. To kuzyn polskiego KTO Rosomak
Przygotowują Abramsy do strzelania. W Polsce trwają ćwiczenia
Przygotowują Abramsy do strzelania. W Polsce trwają ćwiczenia
Wpływają na jakość snu. Żyją w jamie ustnej i jelitach
Wpływają na jakość snu. Żyją w jamie ustnej i jelitach
Sadzą trawę na dnie Zatoki Puckiej. Chcą stworzyć podwodne łąki
Sadzą trawę na dnie Zatoki Puckiej. Chcą stworzyć podwodne łąki
Był zagrożeniem dla dinozaurów. Jego potomkowie żyją w USA
Był zagrożeniem dla dinozaurów. Jego potomkowie żyją w USA
Wysadzają własne miasta. Tyle rosyjskich bomb spadło w kraju Putina
Wysadzają własne miasta. Tyle rosyjskich bomb spadło w kraju Putina
Ukrainie zaczyna brakować amunicji. USA spowalniają dostawy
Ukrainie zaczyna brakować amunicji. USA spowalniają dostawy