Niesamowity Nikola Tesla. Ma coś wspólnego z największymi zagadkami ludzkości?

Tomasz Kot ma zagrać Nikolę Teslę. Kim był wynalazca? Mawiało się o nim, że jest ponadprzeciętny. Sam twierdził, że gdyby tylko chciał, mógłby w dowolnym momencie na odległość zniszczyć jakiekolwiek miejsce na Ziemi. Może właśnie dlatego był stale pod lupą służb specjalnych. Czy Nikola Tesla tylko się przechwalał? A może naprawdę posiadał niesamowite umiejętności? Faktem jest, że do dziś jego nazwisko łączy się z kilkoma tajemniczymi wydarzeniami.

Niesamowity Nikola Tesla. Ma coś wspólnego z największymi zagadkami ludzkości?
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

23.06.2019 | aktual.: 25.06.2019 09:43

W 1887 roku na nowojorskim Manhattanie miało miejsce trzęsienie ziemi, którego przyczyn nie udało się ustalić. Tuż po tym, jak zatrzęsła się ziemia, przedstawiciele prawa stanęli w drzwiach laboratorium na Piątej Alei, które wynajmował wynalazca serbskiego pochodzenia Nikola Tesla (1886–1943). Tak, to ja wywołałem to trzęsienie ziemi, potwierdził fizyk. Gdybym tylko chciał, mógłbym wysadzić nawet most w Brooklynie, dodał.

Tesla zasłynął przede wszystkim jako propagator prądu przemiennego, wynalazca transformatora czy bezprzewodowego przekazywania sygnału. Wiele osób przypisuje mu jednak czyny, o których nie przeczytamy w podręcznikach historii. Czego tak naprawdę dokonał?

Nikola Tesla - tajemnicze umiejętności

Utalentowany syn prawosławnego prezbitera wyróżniał się swoim wyglądem i zachowaniem. Wielu twierdziło, że wyglądał jak zjawa, a jego przenikliwe spojrzenie wywoływało ciarki na plecach. Swoim eksperymentom z piorunami zawdzięczał przydomek czarodzieja. Tesla wspierał plotki na własny temat swoimi zagadkowymi twierdzeniami. Ile z nich było opartych na prawdzie?

Domniema się, że wynalazca miał o wiele wrażliwszy słuch niż przeciętna osoba. Słyszę tykanie zegara przez ściany trzech pokoi, napisał w swoim dzienniku. Twierdził także, że w ciemności widzi tak dobrze jak nietoperz oraz że jest w stanie siłą woli panować nad swoim pulsem. W 1892 roku przydarzyła mu się niezwykła przygoda.

Pewnego poranka, leżąc jeszcze w łóżku, zauważył, że obok niego unosi się kilka postaci. Były niewyraźne, ale niesamowicie piękne. Jedną z nich była matka serbskiego wynalazcy. Od razu przeczuwał, że matka odeszła z tego świata i ukazała mu się jako duch, co okazało się być prawdą. Czy tę historię Tesla wymyślił, czy wydarzyła się naprawdę? To jednak nie jedyna tajemnica związana z osobą serbskiego fizyka.

Ciężko wyjaśnić, skąd Tesla czerpał wszystkie swoje pomysły. Mój umysł często wyrusza w podróż poza granice świata, który znam. Widzę tam wiele fascynujących rzeczy, opowiadał. Podczas swoich wizji miał odwiedzać nieznane miasta, spotykać niesamowitych ludzi i zaprzyjaźniać się z nimi. Czy była to jedynie bujna wyobraźnia, realistyczne sny, a może coś zgoła innego? Niektórzy ezoterycy twierdzą dziś, że Tesla mógł doświadczać tzw. podróży astralnych, podczas których jego dusza oddzielała się od ciała i zwiedzała równoległe światy.

Co się działo w laboratorium Tesli

Przez pewien czas Tesla pracował w Stanach Zjednoczonych dla wynalazcy Thomasa Alvy Edisona (1847–1951). Mężczyźni nie mogli jednak znaleźć wspólnego języka, w związku z czym Serb zdecydował się otworzyć własną pracownię na Piątej Alei na Manhattanie. Jego laboratorium zajęło całe czwarte piętro sześciopiętrowego budynku. W jego okolicy szybko zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Sąsiedzi obserwowali w oknach migoczące światła i strzelające w powietrze iskry. Jakie doświadczenia przeprowadzał Tesla?

Tesla organizował w swoim laboratorium wieczorki dla zaproszonych przez siebie osób. O jednym z nich pisał angielski dziennikarz Chauncey McGovern: Wysoki, szczupły mężczyzna szybkim pstryknięciem palca stworzył płomienną kulę, którą spokojnie trzymał w dłoni. Nie dość, że nie spalił sobie palców – wkładał ogniste płomienie do kieszeni, kładł sobie na włosy czy kolana zgromadzonych, a w końcu zamykał w drewnianej skrzyni.

Fizyk nie interesował się jednak tylko sztuczkami z ogniem. To prawdopodobnie on w 1887 roku wywołał trzęsienie ziemi na nowojorskim Manhattanie. Niektórzy zwolennicy teorii spiskowych twierdzą, że jest to dowód na to, że Tesla stworzył bombę, która do dziś jest w posiadaniu Stanów Zjednoczonych.

Nikola Tesla i doświadczenia z Colorado Springs

W południowym paśmie Gór Skalistych na południu Ameryki rozlega się ciężki grzmot. Na piorunochronach budynków w Colorado Springs pojawiają się iskry i kule ognia. Wszystkie metalowe przedmioty w promieniu dziesiątek kilometrów są naelektryzowane. Tesla znowu przeprowadza te swoje eksperymenty, rozmawiają między sobą miejscowi.

Po tym, jak jego laboratorium na Manhattanie spłonęło, Tesla przeniósł się właśnie okolice Colorado Springs. Na jego życzenie zbudowano tam kompleks budynków z górującą wysoko wieżą z kopułą z brązu. Wynalazca twierdził, że chce z niej przeprowadzić transmisję z okazji światowej wystawy w Paryżu. Prawdopodobnie zajmował się tam również czymś zupełnie innym...

Znalazł źródło swobodnej energii?

Miejscowi szybko nauczyli się omijać teren laboratorium szerokim łukiem. Wszystko w koło było naelektryzowane. Podobno iskry pojawiały się nawet podczas zwykłego chodzenia. W swoim dzienniku Tesla opisywał tworzenie piorunów i kul ognia, twierdził także, że odnalazł źródło swobodnej energii. Dlaczego jednak nie wyjawił nikomu swojej tajemnicy? A może ktoś mu w tym przeszkodził?

Podczas swojego pobytu w Colorado Springs Tesla poinformował też dziennikarzy, że jego eksperymenty mogły mieć niszczące efekty na drugim końcu świata – na australijskiej pustyni. Czy to już nie za wiele jak na jednego człowieka? Tesla opuścił swoje laboratorium w 1900 roku, a kilka lat później amerykańska armia zrównała je z ziemią, do dziś nie podając powodu. Przypuszcza się, że władza obawiała się tajemniczych wynalazków Tesli. Część osób twierdzi także, że dokonania Tesli były początkiem dla powstania programu badawczego HAARP, który oficjalnie miał zajmować się badaniem jonosfery, jednak łączy się go także z serią katastrof naturalnych.

Stworzył śmiercionośne promieniowanie?

Na chwilę po śmierci naukowca w roku 1943 do jego pokoju hotelowego wpadają pracownicy biura śledczego FBI. Detektywi zabierają wszystkie modele i notatki Tesli. Dlaczego? Spekuluje się, że opatentował on broń masowego rażenia, w tym między innymi śmiercionośne promieniowanie.

Jeśli rzeczywiście tak było, mówilibyśmy o niesamowicie niebezpiecznej broni, która działa na zasadzie podobnej do dzisiejszego przyspieszana ruchów atomów. W efekcie tych ruchów powstałaby wielka plazmowa kula, mogąca siać zniszczenie na ogromne odległości. Czy rzeczywiście Tesla stworzył śmiercionośną broń?

Był odpowiedzialny za katastrofę Tunguską?

30 czerwca 1908 roku nad terytorium środkowej Syberii pojawił się wielki rozżarzony obiekt, który wybuchł na niemal całkowicie wyludnionym terenie. Naukowcy twierdzą, że był to meteoryt lub inne ciało niebieskie. Niektórzy badacze są jednak przekonani, że wybuch mógł być efektem testowania nieznanej broni. W 1994 roku amerykański historyk Olivier Nicholson wysnuł teorię, że za zniszczenie mógł być odpowiedzialny Nikola Tesla.

Jego wynalazek mógł zostać stworzony w stacji nadawczej Wardenclyff w Shoreham na wybrzeżu Long Island. Tesla tuż po eksplozji ogłosił: Jestem w posiadaniu technologii, która może zniszczyć na odległość dowolne miejsce na Ziemi. Jeśli rzeczywiście miał taką możliwość, z pewnością nie odbyło się to jednak na Long Island, ponieważ w czasie eksplozji kompleks nie był już używany.

Brał udział w eksperymencie Filadelfia?

W październiku 1943 roku w Filadelfii wybrana grupa marynarzy weszła na pokład niszczyciela eskortowego Eldridge. Łódź po kilku sekundach rozbłysła się i zniknęła, by w chwilę później pojawić się kilkaset kilometrów dalej w porcie Norfolk w stanie Virginia. Większość ekipy nie przeżyła tajemniczej podróży.

Celem tzw. eksperymentu Filadelfia miało być stworzenie pola elektromagnetycznego, które odchyliłoby promienie świetlne i pozwoliło łodzi zniknąć z pola widzenia radarów. Zamiast tego łódź prawdopodobnie się teleportowała. Przypuszcza się, że Tesla brał udział w przygotowaniach do eksperymentu.

Skradzione plany?

W momencie przeprowadzania eksperymentu znany fizyk był już co prawda od kilku miesięcy martwy, jednak Amerykanie mogli posłużyć się planami, które zabrali z jego pokoju hotelowego. W realizacji pomysłu mógł pomagać także inny geniusz, Albert Einstein (1879–1955). Pewne jest, że łódź Eldridge istniała naprawdę, jednak samo przeprowadzenie eksperymentu ciężko jednoznacznie potwierdzić.

Istnieje możliwość, że legenda została wymyślona przez poszukiwacza UFO Morrisa K. Jessuppa (1900–1959). Zagadką pozostaje, dlaczego na chwilę po wyjawieniu informacji o eksperymencie zginął on w tajemniczych okolicznościach. Jako oficjalną przyczynę śmierci podaje się samobójstwo, istnieje jednak możliwość, że ktoś maczał palce w jego odejściu z tego świata. Czy eksperyment Filadelfia naprawdę miał miejsce i co miał z nim wspólnego Nikola Tesla, nie jest jasne do dziś.

Był w kontakcie z pozaziemskimi cywilizacjami?

Z powodu swojego dziwnego wyglądu, sposobu zachowania oraz szokujących pomysłów Tesla niejednokrotnie był posądzany o pochodzenie z innej planety. Chociaż ciężko takie plotki potwierdzić, pewne jest, że sam Tesla często mówił o innych cywilizacjach. Jestem pewien, że przyjdzie taki dzień, kiedy spotkamy mieszkańców innych planet, którzy tak jak my pracują, cierpią i walczą. Będzie to miało wielki wpływ na naszą cywilizację, przekonywał w 1931 roku. Czy miał na to jakieś dowody?

Dostał wiadomość z innej planety?

Tesla poza swoimi eksperymentami zajmował się także badaniem możliwości komunikacji z cywilizacjami pozaziemskimi. Istnieje teoria mówiąca o tym, że otrzymał zaszyfrowaną wiadomość z innej planety. Mogło tak być? Dzisiejsi badacze twierdzą, że bardziej prawdopodobne jest, iż udało mu się przechwycić szyfr nadawany z ziemi lub zmyliło go promieniowanie Jupitera, Słońca lub innego obiektu.

Ciężko dyskutować o prawdziwości sygnału, który otrzymał Tesla, ponieważ nie wiadomo nawet, jakim urządzeniem posłużył się w tym celu. Do dziś spekuluje się o istnieniu tzw. Teslascopu, który mógł umożliwiać fizykowi komunikowanie się z istotami z innych planet.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)