Nie tylko SpaceX. Boeing zabierze astronautów NASA na pokładzie Starlinera
SpaceX Elona Muska nie jest jedyną firmą, która przygotowuje się do załogowych lotów w kosmos z wykorzystaniem rakiet wielokrotnego użytku. Boeing CST-100 Starliner ma wyruszyć na ISS w ciągu najbliższych miesięcy.
Boeing CST-100 Starliner to kapsuła wielokrotnego użytku, podobna do tej, dzięki której SpaceX wyniosło astronautów NASA podczas misji 30 maja 2020. Została opracowana przez Boeinga w ramach programu NASA Commercial Crew Development.
Cele Boeinga i SpaceX są podobne – obie firmy mają zamiar organizację prywatnych lotów kosmicznych na Międzynarodową Stację Kosmiczną lub inne, prywatne stacje. Wraz z rozwojem technologii, prawdopodobnie też sprawdzą się w dalszych podróżach, np. na Księżyc.
Jednak na razie Starliner został w tyle za Crew Dragonem. Pierwsze testy maszyny Boeinga w listopadzie 2019 roku zakończyły się niepowodzeniem. Następnie, firma zaliczyła nieudany lot na ISS. Kolejne próby zaplanowane są na listopad tego roku. Boeing planuje również misję załogową we współpracy z NASA, która ma odbyć się w kwietniu przyszłego roku.
Boeing CST-100 Starliner jest większy niż moduł Apollo, ale mniejszy od Oriona, który NASA planuje wykorzystać w 2024 do powrotu na Księżyc w ramach misji Artemida. Kapsuła Boeinga ma pomieścić do 7 osób i została zaprojektowana tak, by móc pozostać na orbicie do 7 miesięcy.
Co ważne, podobnie jak statki SpaceX – Starliner również będzie kapsułą wielokrotnego użytku. Firma chce, by statek był w stanie posłużyć nawet w 10 misjach, dzięki czemu koszt podróży kosmicznych ulegnie znaczącemu obniżeniu. Starliner jest kompatybilny z rakietami nośnymi Atlas V, Delta IV, Falcon 9 oraz Vulcan.
CST-100 Starliner nie jest pierwszym wspólnym projektem Boeinga i NASA. Wcześniej firma współpracowała z Agencją Kosmiczną także przy programach NASA Apollo, NASA Space Shuttle czy NASA ISS oraz projektem Orbital Express. Docelowo poza lotami dla NASA, Boeing chce również realizować komercyjne loty turystyczne.
NASA dała już zezwolenie firmie na sprzedaż biletów na loty, które będą obsługiwane przez jedno z pięciu amerykańskich lądowisk, które posłuży w komercyjnych podróżach kosmicznych. Co ciekawe, w przeciwieństwie do innych kapsuł – Starliner jest przystosowany do lądowania na ziemi, a nie w wodzie.
Boeing ma za sobą kilka nieudanych prób swojego statku kosmicznego, co kosztuje zarówno firmę, jak i NASA ogromne kwoty. W zeszłym roku Amerykańska Agencja Kosmiczna przyznała, że loty z wykorzystaniem kapsuł SpaceX będą znacznie tańsze. Boeing ma więc sporo do nadrobienia, by nadrobić stracony czas i środki.