Naukowcy poznali jedną z tajemnic Słońca. Pomogły szkice sprzed setek lat

Johannes Kepler, niemiecki matematyk urodzony w 1571 r., znany jest przede wszystkim z opracowania praw ruchu planetarnego. Nie wszyscy jednak wiedzą, że był także uważnym obserwatorem Słońca. W 1607 r., korzystając z camera obscura, dokonał ważnych obserwacji naszej najbliższej gwiazdy. Co więcej, jego precyzyjne rysunki po latach umożliwiły astronomom określenie pozycji Słońca w jego 11-letnim cyklu aktywności.

Plama słoneczna - zdjęcie ilustracyjne
Plama słoneczna - zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © KIS
oprac. KMO

31.07.2024 10:11

Jak donosi Science Alert, precyzyjne rysunki Keplera umożliwiły astronomom określenie pozycji Słońca w jego 11-letnim cyklu aktywności. Badając lokalizację, w której Kepler znajdował się podczas tworzenia szkiców oraz położenie plam słonecznych na jego rysunkach, grupa badaczy ustaliła, że Słońce zbliżało się wówczas do końca trzynastego cyklu słonecznego.

Tajemnica sprzed 400 lat

Kepler w maju 1607 r. zarejestrował to, co początkowo uznano za tranzyt Merkurego, jednak ostatecznie okazało się grupą plam słonecznych. Plamy te są chłodniejsze i ciemniejsze niż ich otoczenie, z temperaturą wynoszącą ok. 3500℃ w porównaniu do średniej temperatury fotosfery rzędu prawie 5700℃. Te tymczasowe zjawiska słoneczne można zaobserwować w fotosferze. Wydają się ciemne na tle bardziej gorącego i jaśniejszego otoczenia.

Zespół badaczy pod kierownictwem Hisashiego Hayakawy z Uniwersytetu w Nagoyi, korzystając z nowatorskich technik analizy rysunków Keplera, odkrył nowe informacje dotyczące aktywności słonecznej w tamtym okresie. Stosując prawo Spörera, badacze zlokalizowali te obserwacje na końcu cyklu słonecznego, tuż przed początkiem dobrze udokumentowanego minimum Maundera - okresu znaczącego zmniejszenia liczby plam słonecznych między 1645 a 1715 r. Odkrycia te mogą przyczynić się do lepszego zrozumienia wielkich okresów słonecznej nieaktywności.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Jeśli to prawda, to byłoby naprawdę interesujące. Jednak inna rekonstrukcja oparta na drzewach wskazywała na sekwencję cykli słonecznych o normalnych czasach czasu trwania"- powiedział autor badania Hisashi Hayakawa z Uniwersytetu Nagoyastatement. Dodał: "W takim razie, której rekonstrukcję powinniśmy zaufać? Niezwykle ważne jest, aby sprawdzić te rekonstrukcje z niezależnymi – najlepiej obserwacyjnymi zapisami".

Warto przypomnieć, że Słońce, chociaż pozornie niezmienne, przechodzi przez 11-letnie cykle, w których jego aktywność rośnie i maleje. Chociaż centralne ciało Układu Słonecznego znajduje w odległości ok. 150 milionów kilometrów od naszej planety, to nie pozostaje dla nas obojętne. Przykładem są np. potężne koronalne wyrzuty masy (ang. Coronal Mass Ejection - CME), które mogą mieć bezpośredni wpływ na górne warstwy atmosfery naszej planety, a także na używaną przez nas technologię.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)