NASA wydała miliony dolarów na długopis, który pisze w kosmosie. Rosjanie użyli ołówka

NASA wydała miliony dolarów na długopis, który pisze w kosmosie. Rosjanie użyli ołówka

NASA wydała miliony dolarów na długopis, który pisze w kosmosie. Rosjanie użyli ołówka
Źródło zdjęć: © spacepen.com
Bolesław Breczko
01.03.2017 16:06, aktualizacja: 01.03.2017 17:04

Historia mówi, że w najgorętszym momencie kosmicznego wyścigu amerykańscy naukowcy zorientowali się, że zwykłe długopisy nie działają w stanie nieważkości. Rozpoczęli więc badania nad kosmicznym długopisem, które trwały latami i pochłonęły miliony dolarów. A jak z tym problemem poradzili sobie Rosjanie? Użyli ołówka. Tyle mówi legenda krążąca w internecie, a jak było naprawdę?

Na początku astronauci NASA, podobnie jak rosyjscy, korzystali z ołówków. W 1965 roku NASA zamówiła 34 mechaniczne ołówki za cenę 4 382 dolarów, czyli 129 dolarów za jeden ołówek. Gdy ta informacja wyszła na jaw, wywołała oburzenia i NASA musiała szybko znaleźć tańsze rozwiązanie.

Ołówki nie były zresztą idealnym rozwiązaniem, ich czubki łamały się i dryfowały w mikrograwitacji, tworząc zagrożenie uszkodzenia sprzętu albo samych astronautów. Dodatkowo grafit w ołówkach jest łatwopalny, a ta właściwość nie jest mile widziana na pokładzie statku kosmicznego, dlatego opracowanie długopisu, który będzie działał w kosmosie, był niezwykle istotny. Jednak NASA nie zainwestowała w ten cel milionów dolarów. Zrobiła to prywatna firma Fisher Pen Company.

Obraz
© spacepen.com

Firma wyłożyła na badania milion dolarów z własnego budżetu. Tak powstał kosmiczny długopis, który może pisać do góry nogami, w skrajnych temperaturach (od -45 stopni do 204 stopni Celsjusza), a nawet pod wodą. Długopis nie mógł działać w oparciu o grawitację, więc w środku znalazł się zbiornik z azotem pod ciśnieniem w trakcie pisania wypychającym tusz w stronę kulki wykonanej z węglika wolframu, który jest niezwykle wytrzymały na zarysowania i temperaturę.

Długopis okazał się sukcesem. NASA po skrupulatnych testach złożyła w 1968 roku zamówienie na 400 kosmicznych długopisów. Co ciekawsze, rok później 100 długopisów i 1000 zbiorników z azotem zamówił dla swoich astronautów Związek Radziecki. Według agencji Asociated Press zarówno Stany Zjednoczone, jak i ZSRR otrzymały 40 procent zniżki na hurtowy zakup długopisów i zapłaciły po 2,39 dolara za sztukę.

Obraz
© spacepen.com

Według Fisher Space Pen Company ich długopis nie tylko służył astronautom do pisania w stanie nieważkości. Załoga Apollo 11 miała wykorzystać go do naprawy jednego z przełączników, co pozwoliło bezpiecznie wrócić na Ziemię.

Obraz
© NASA

Od lat 60. długopisów Fishera używali zarówno Amerykanie w wahadłowcach, jak i Rosjanie na stacji kosmicznej Mir. Dziś kosmiczny długopis produkowany jest nadal, a kupić może go każdy, chociaż będzie musiał wydać więcej niż dwa i pół dolara. W Polsce oryginalny Fisher AG7 Pen kosztuje niecałe 230 złotych.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (18)