NASA odkryła 7 planet podobnych do Ziemi. 3 rzeczy, które trzeba wiedzieć po konferencji
To nie byle jakie odkrycie. Do tej pory nie odkryto aż tak dużej grupy planet podobnych do Ziemi, krążących wokół jednej gwiazdy. Trzy z nich potencjalnie nadają się do zamieszkania.
22.02.2017 | aktual.: 22.02.2017 20:04
Mówimy tu o układzie TRAPPIST-1, który znajduje się 39 lat świetlnych od Ziemi. W kontekśce ziemskim taka odległość może nie mieścić nam się w głowie, ale w konteście astronomicznym, to nie tak daleko.
Egzoplanety
Egzoplanety to planety pozasłoneczne. Krążą one wokół gwiazd poza naszym Układem Słonecznym. Naukowcy NASA oceniają, że są one najlepszą szansą na odnalezienie miejsca, które może zagwarantować podtrzymanie życia tzn. znajduje się na nim woda i jest tam wystarczająco ciepło. Do tej pory potwierdzono istnienie 3576 takich planet. Właśnie takich planet dotyczyło ogłoszenie z konferencji.
Znajdują się one w układzie TRAPPIST-1, który krąży dookoła słabego czerwonego karła. Naukowcy z NASA zakładają, że trzy z tych siedmiu planet mogłoby istnieć życie, bo prawdopodobnie jest tam woda w stanie płynnym.
- Najważniejszym pytaniem nauki jest "Czy jesteśmy sami we Wszechświecie" - mówił Thomas Zurbuchen z NASA - znalezienie tak wielu planet na których może istnieć życie jest gigantycznym krokiem ku znalezieniu odpowiedzi na to pytanie.
Co wiemy o planetach z układu TRAPPIST-1?
Planety z układu TRAPPIST-1 nie we wszystkim są podobne do Ziemi. Tylko połowa z nich jest cały czas oświetlona, a na drugiej wciąż panuje noc. Co ciekawe, planety z tego układu znajdują się bardzo blisko siebie. Tak blisko, że z powierzchni jednej widać pozostałe. Dobrze to zwizualizowano na ilustracji powyżej.
"Wszystkie egzoplanety w układzie TRAPPIST-1 krążą bardzo blisko swej gwiazdy. Najbliższa z nich (TRAPPIST-1 b) krąży zaledwie ok. 1,65 mln kilometrów od gwiazdy z czasem około 36 godzin. Najdalszą jest TRAPPIST-1 h, która krąży w odległości około 9 mln kilometrów z czasem około 20 dni. Jest to dość porównywalne z odległościami, w jakich krążą największe księżyce wokół Jowisza" - czytamy w serwisie Kosmonauta.net.
Woda w stanie płynnym może znajdować się tylko na trzech obiektach - tych znajdujących się najbliżej słabego czerwonego karła. Z obliczeń i badań wynika, że wszystkie opisywane planety są skaliste. Dopiero dalsze obserwacje będą mogły potwierdzić, czy i w jakiej formie znajduje się na nich woda. Naukowcy przypuszczają, że najdalej wysunięta planeta może mieć powierzchnię pokrytą lodem.
Jak ważne jest to odkrycie?
Długo nie wiedzieliśmy o istnieniu planet pozasłonecznych, a gdy naukowcy zaczęli już wierzyć w ich istnienie, długo nie potrafili tego udowodnić. Dziś już wiemy, że w sumie istnieje co najmniej 3576 takich obiektów. Czy więc ogłoszenie NASA można uznać za przełomowe?
- Odkrycie ogłoszone przez NASA nie zmieni co prawda naszego życia (wciąż czekamy na odkrycie obcych...), ale jest bardzo ciekawym krokiem w badaniu kosmosu - komentuje Piotr Stanisławski z serwisu Crazy Nauka. - Po pierwsze pokazuje, że umiemy już odkrywać bardzo małe planety krążące wokół niewielkich gwiazd - kilka lat temu to byłoby nie do pomyślenia. Po drugie (no właśnie!) zwiększa szanse na odkrycie obcych. Bo takich gwiazd jak TRAPPIST-1 jest w kosmosie bardzo wiele, a wokół nich krąży najpewniej całe mnóstwo niewielkich, skalistych planet, na których można znaleźć życie. Znaleźć albo przenieść je z Ziemi - trzeba pamiętać, że prędzej czy później albo ludzkość zginie, albo wyniesie się z ojczystej planety.