NASA nie dowierza. Sonda Voyager 1 odpaliła silniki po 37 latach
Wyobraź sobie, że odnajdujesz w garażu dziadka samochód, który stał tam od 37 lat nieruszany. Nie ma szans, żeby odpalił bez odpowiedniego przygotowania. Nie to co sonda NASA, jej dodatkowe silniki ruszył bez problemu, mimo 37-letniego zastoju.
Voyager 1 to bezzałogowa sonda kosmiczna, wystrzelona 5 września 1977 r. z Florydy, Przylądka Canaveral. Jest najodleglejszą i jednocześnie najszybszą sondą wysłaną przez NASA. Napędzana jest niewielkimi silniczkami, które dzięki milisekundowym pulsom pozwalają jej ustawić się w odpowiednim kierunku do Ziemi. W ten sposób może przesyłać zebrane dane.
Ostatnio naukowcy podjęli próbę odpalenia silników zapasowych. Nie korzystano z nich od ponad 37 lat. Ku pozytywnemu zaskoczeniu NASA, silniki udało się odpalić i działają bez zarzutu. Jak mówi Suzanne Dodd, menedżer projektu Voyager "Te silniki pozwolą nam przedłużyć misję Voyager 1 o dwa lub nawet trzy lata".
To świetna informacja, biorąc pod uwagę, że główne silniki zaczynały szwankować, co groziło zakończeniem misji. Możliwe, że za jakiś czas Voyager 2 również odpali zapasowe silniki.
Celem badań prowadzonych przez zespół i sondę było bliższe poznanie Jowisza i Saturna oraz ich księżyców. Aktualnie sonda ma nową misję. Znajduje się w przestrzeni międzygwiezdnej, czyli już poza Układem Słonecznym. Tam jej głównym zadaniem jest badanie promieniowania kosmicznego.