NASA chce ponownie wysłać ludzi na Księżyc. Zdegradowali nieprzychylnego idei pracownika
Szef programu eksploracji kosmosu przez człowieka (human exploration program) NASA został zdegradowany kilka miesięcy po tym, jak wiceprezydent USA, Mike Pence, zaczął nalegać na powrót człowieka na Księżyc. Ponoć nie był szczególnym entuzjastą tego pomysłu.
11.07.2019 11:45
William Gerstenmaier, bo o nim tu mowa, kierownicze stanowisko piastował od 2005 roku. W tym czasie nadzorował wiele spośród największych projektów NASA dotyczących lotów kosmicznych, takich jak kolejne operacje na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS), program rozwoju dużej rakiety nośnej nowej generacji czy Commercial Crew - inicjatywa uruchomienia lotów komercyjnych na ISS.
Teraz zostaje przydzielony do roli doradcy zastępcy administratora NASA Jim'a Bridenstine'a, co - nie da się ukryć - wiąże się z wyraźnym ograniczeniem zakresu uprawnień. Oddala też Gerstenmaiera od decyzji wykonawczych.
Stanowisko szefa programu eksploracji kosmosu zajmie Ken Bowersox, były astronauta i urzędnik agencji.
Równocześnie z Gerstenmaierem stanowisko zmienia jego zastępca, Bill Hill. Znaleziono dla niego inną pozycję, również doradcy. NASA wymienia tym samym całe kierownictwo w rzeczonym departamencie.
Nikt nie ukrywa intencji
- Jak wiecie, NASA otrzymała odważne wyzwanie, aby wysłać pierwszą kobietę i kolejnego mężczyznę na Księżyc do 2024 roku, skupiając się na celu ostatecznym, jakim jest podróż na Marsa - pisze w notatce służbowej administrator Jim Bridenstine, cytowany przez "The Verge". - Aby sprostać temu wyzwaniu, postanowiłem wprowadzić zmiany w przywództwie nad eksploracją i operacjami człowieka - dodaje Bridenstine.
Zobacz także
Program Artemis, jak określa się tę operację, nazwał szansą na "budowę zrównoważonej i otwartej architektury, która przywróci ludzkość «naszemu najbliższemu sąsiadowi»". Dodał też, że "tym razem wybieramy się na Księżyc, aby tam zostać".
Przyznajcie, nie brzmi to jak słowa krytyki. Choć niektóre zachodnie media uważają, że w głębi serca Gerstenmaier ma inne priorytety niż załogowy lot na Księżyc i właśnie dlatego przełożeni uznali go za osobę nieodpowiednią do pokierowania wyprawą.
Astronomiczne sumy w grze
Dwa ruchy kadrowe na tak wysokim szczeblu to nieczęste zjawisko, ale zarówno najwyższe władze NASA, jak i Biały Dom podchodzą do księżycowej misji niezwykle poważnie.
NASA zażądała od państwa dotacji w wysokości 21 mld dol., po czym Biały Dom zwrócił się do Kongresu o dodatkowych 1,6 mld. Taka suma ma pozwolić na rozpoczęcie prac nad programem w 2020 roku.
Co ciekawe, przynajmniej część pieniędzy dla NASA miałaby zostać pobrana z nadwyżki w programie Pell Grant, który zapewnia pomoc finansową dla studentów. To budzi wśród społeczeństwa bardzo sprzeczne emocje.