Na Ziemi będzie mniej tlenu? Tak plastik w oceanach wpłynie na nasze życie
Plastik w morzach i oceanach to nie tylko przerażająca pływająca wyspa śmieci czy zagrożenie dla życia pływających stworzeń. Odpady spływające do wód mogą mieć też wpływ na nasze zdrowie. I to znaczący.
15.05.2019 | aktual.: 18.05.2019 16:02
Naukowcy z Macquarie University zwracają uwagę na to, że plastik zagraża bakterii z gatunku Prochlorococcus - odpowiedzialnej za produkcję 10 proc. tlenu, którym oddychamy. Do tej pory nikt nie przejmował się tymi mikroorganizmami w kontekście zanieczyszczeń wód. Jak widać ich rola jest kluczowa.
Okazuje się, że plastik w wodach negatywnie wpływa na fotosyntezę i rozwój bakterii. Zanieczyszczenia odpowiedzialne są także za trwałe zmiany w genomie. Tymczasem prochlorococcus jest najliczniejszym fototrofem w wielkiej pacyficznej plamie śmieci. Jej obszar już dawno przebił rozmiar Polski.
Analiza naukowców pokazuje, że plastik szkodzi nie tylko rybom czy żółwiom, ale też mikroorganizmom. Zaśmiecanie wody nie jest wyłącznie wyrządzaniem szkody morskim stworzeniom - w ten sposób sprawiamy, że na Ziemi może się gorzej oddychać.
Liczby przerażają. Według różnych szacunków, każdego roku do oceanów wyrzucanych jest od 4,8 do nawet 12,7 milionów ton plastiku. Do 2050 r. będziemy mieli więcej odpadów plastikowych niż ryb.
Nawet Bałtyk zaśmiecany jest m.in. soczewkami do oczu. Negatywne zmiany związane z mniejszą ilością tlenu odczuwamy właśnie w naszym morzu.
"Bałtyk umiera"
Dowodem są sinice - obumarłe opadają na dno, rozkładają się i pochłaniają tlen. Obszar dna, na którym brakuje tlenu zwiększył się z 5 tys. km kwadratowych na początku XX wieku do ok 60 tys. km obecnie. Łukasz Michalik trafnie zauważył, że w Bałtyku jak w soczewce skupiają się problemy całej planety.
Pytanie - czy zwykły Kowalski może coś w tej sprawie zrobić? Teoretycznie powinien. I ma ku temu narzędzia. Niedawno Polacy stworzyli kalkulator, pozwalający obliczyć, ile plastikowych odpadów generujemy.
Nie brakuje jednak głosów, że rezygnacja z plastikowych butelek, słomek czy innych produktów niewiele da. Po prostu jednostka za mało znaczy. Za zmiany odpowiedzialny powinien być wielki biznes lub politycy. Trzeba jednak pamiętać, że to właśnie zwykli ludzie wybierają te osoby - głosując przy urnach lub portfelem.
- W ochronie środowiska występuje problem, który nazywamy "ochoczą jazdą na gapę" – mówił w rozmowie z WP Tech dr hab. Zbigniew Karaczun z SGGW. – Jest to przekonanie, że skoro moje osobiste działania mało znaczą, to nic nie będę robił, bo nie ma to sensu. To prawda, że działania zwykłego Kowalskiego blakną w porównaniu np. z elektrownią Bełchatów, która produkuje 10 proc. gazów cieplarnianych w Polsce, ale nie oznacza to, że Kowalski jest zwolniony z odpowiedzialności. W walce o przyszłość naszej planety każdy musi robić, ile może.
Chcesz przyłączyć się do działania o ochronę klimatu? Oto co możesz zrobić sam:
- ogranicz transport samochodowy,
- ogranicz produkcję śmieci, stosuj zasady recyklingu,
- ograniczyć spożycie mięsa (wołowiny) i nabiału,
- kupuj produkty, których producenci przestrzegają zasad redukcji emisji gazów cieplarnianych,
- włączaj się w akcje społeczne o ochronie środowiska,
- głosuj na osoby, które odpowiedzialnie podchodzą do tematu globalnego ocieplenia.