Myślicie, że amerykańskie drony są bardzo małe?
Zawsze wydawało mi się, że bezzałogowe samoloty szpiegowskie nie należą do największych - w końcu nie przenoszą (jeszcze!) bomb, nie wymagają również obsługi pilota. W rzeczywistości są jednak całkiem niemałe.
Uświadamia to zdjęcie zrobione dronie RQ-4 Global Hawk podczas zeszłorocznych pokazów lotniczych Seoul Air Show zorganizowanych w Korei Południowej. Doskonale na nim widać, że bezzałogowy statek latający (ang. Unmanned Aerial Vehicle (UAV) nazywany również bezzałogowym systemem latającym (ang. unmanned aerial system - UAS) nie przypomina swoją wielkością zabawek-samolotów spalinowych. Rozpiętość jego skrzydeł wynosi 35,5 metra, zaś długość i wysokość odpowiednio: 13,4 i 4,6 metra.
Global Hawk, podobnie jak leciwy U-2 firmy Lockhead, wykorzystywane są przez Siły Powietrze oraz Marynarkę Wojenną Stanów Zjednoczonych do rozpoznawania terenu oraz szpiegowania. Wyprodukowany przez Northrop Grumman samolot jest w stanie prowadzić rozpoznanie bez przerwy przez całą dobę z pułapu dwudziestu kilometrów.