Maszyna drążąca TBM. Podziemne monstrum tworzy tunel wielkości domu
05.04.2022 02:11, aktual.: 05.04.2022 08:13
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Do budowy odcinka drogi S19 na Podkarpaciu zostanie użyta nietypowa maszyna. Potężny sprzęt o nazwie TBM wydrąży pod górą Hyb jeden z najdłuższych tuneli w Polsce.
Tunel o długości niemal kilometra to jeden z podkarpackich odcinków drogi ekspresowej S19. Aby go zbudować, drogowcy muszą przebić się pod górą Hyb. Ponieważ S19 ma po dwa pasy ruchu w każdą stronę, wykonawców drogi czeka sporo drążenia.
Pomoże w tym specjalistyczny sprzęt, zbudowany właśnie do tego celu – TBM (ang. tunnel boring machine), czyli maszyna drążąca.
Maszyna do drążenia tuneli
Istnieje wiele odmian maszyn tego typu, różniących się średnicą drążonego otworu i szczegółami technologii, zapewniającej działanie całego mechanizmu, który musi z określoną siłą napierać na drążony grunt.
W Polsce różne TBM zostały sprowadzone z zagranicy w celu drążenia tuneli warszawskiego metra, przebudowy Łódzkiego Węzła Kolejowego czy budowie tunelu pod Świną. Tunel pod górą Hyb będzie kolejnym przedsięwzięciem, w którym zostanie wykorzystana maszyna drążąca.
Zastosowanie urządzeń tego typu nie tylko zwiększa tempo prowadzonych prac, ale także wpływa na podniesienie poziomu bezpieczeństwa.
TBM – drąży i buduje
Jej zadaniem będzie nie tylko zrobienie w gruncie wielkiej dziury, ale także jednoczesna budowa docelowego tunelu. Jest to możliwe dzięki dostarczanym do TBM, prefabrykowanym, betonowym elementom. Do budowy podkarpackiego tunelu będzie potrzebnych około 22 tys. takich części.
TBM układa z nich kolejne kręgi, wypełniające drążoną przestrzeń i zarazem zabezpieczającym wykop. Dzięki zaczepionym w gruncie kręgom, TBM może przesuwać się do przodu, "odpychając" od już ułożonych elementów. Tempo wynosi do kilku centymetrów na min. i do około 10 m na dobę.
W przypadku S19 góra zostanie wydrążona dwukrotnie – docelowy tunel będzie składał się z dwóch części o średnicy 12,4 metra, połączonych ze sobą szeregiem przejść technicznych. Dla porównania – do budowy warszawskiego metra użyto maszyny z 6,27-metrową tarczą.
Maszyna o masie okrętu wojennego
W przypadku TBM-ów wrażenie robi nie tylko tarcza, ale także długość całego urządzenia, zazwyczaj przekraczająca 90 metrów i masa, przekraczająca nawet 2,5 tys. ton. To mniej więcej tyle, ile wypierały popularne w czasie II wojny okręty – niszczyciele.
Na tak potężną masę składa się zarówno sama tarcza, jak również mechanizm, utrzymujący ciśnienie, z jakim tarcza naciska na kruszone skały. Samo kruszenie jest możliwe dzięki zastosowaniu specjalnej, obrotowej głowicy wyposażonej w bardzo twarde narzędzia, jak wiertła z wolframu i tarcze z węglika spiekanego.