Martwe strefy w Bałtyku. Żadne morskie zwierzę nie przeżyje
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Morskie zwierzęta nie mają tam żadnych szans. Największe martwe strefy znajdują się w Bałtyku. I to już na wysokości wejścia do Zatoki Gdańskiej.
Martwe strefy to obszary pozbawione tlenu. A więc takie, na których zwierzęta morskie nie mają żadnych szans na przeżycie. Jak informuje Radio Gdańsk, spora martwa strefa zalega między innymi na wysokości wejścia do Zatoki Gdańskiej.
Z badań naukowców wynika, że proces szybkiej utraty tlenu rozpoczął się na początku XX wieku. Czyli wcześniej niż sądzono, bowiem dotychczas uważano, że zanieczyszczenie na tak dużą skalę rozpoczęło się w latach 50.
Obecnie sytuacja jest dramatyczna i może doprowadzić do masowej śmiertelności zwierząt morskich. Oprócz globalnego ocieplenia wpływ ma też zanieczyszczanie morza nawozami, ściekami i innymi związkami organicznymi. To przez nie rozkwitają na dnie morza glony, które następnie są rozkładane przez bakterie, zużywające tlen i uwalniające fosfor.
Według ekspertów, z naszego kraju do Bałtyku spływa najwięcej zanieczyszczeń. Rolnicy często nie mają pojęcia o tym, że przyczyniają się do złej jakości polskich wód. Nawet gdybyśmy dzisiaj zaczęli nagle dbać o środowisko, to stan naszych rzek i morza nie ulegnie znacznej poprawie jeszcze przez wiele lat.