Ma 4,6 mld lat. Ten obiekt przyciąga tysiące zwiedzających
Odkryty przypadkowo fragment meteorytu sprzed 4,6 mld lat przyciąga tłumy ludzi do lokalnego muzeum w angielskim mieście Winchcombe. Pracownicy placówki twierdzą, że niezwykłe odkrycie, którego dokonano w 2021 r., pozwoliło potroić liczbę odwiedzających ich wystawy – donosi serwis BBC.
Fragment kosmicznej skały został odkryty przypadkiem przez Roba Wilcocka, jego żonę Cathryn oraz córkę Hannah. Obiekt wylądował przed ich domem w nocy 28 lutego 2021 r. Meteoryt należący do grupy chondrytów węglistych wprawił w zachwyt brytyjskich naukowców, którzy nie widzieli niczego podobnego od ok. trzech dekad. Co wiemy o tym niezwykłym obiekcie?
Meteoryt z początków Układu Słonecznego
Materiał, z którego składa się fragment kosmicznej skały, zachowuje niezmieniony skład chemiczny od czasu uformowania się Układu Słonecznego. Zdaniem badaczy obiekt liczy ok. 4,6 miliarda lat i może dać nam nowy wgląd w to, jak powstały planety. Naukowcy wiedzieli, że fragmenty meteorytu musiały wylądować w niedzielę 28 lutego w rejonie hrabstwa Gloucestershire, gdyż ich kamery zarejestrowały wtedy skałę przechodzącą przez atmosferę oraz towarzyszącą jej ogromną kulę ognia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zdjęcia z wielu perspektyw pozwoliły specjalistom zawęzić strefę poszukiwań, a kiedy następnego dnia udali się do mediów, mieli nadzieję, że ktoś z mieszkańców zgłosi się z interesującym znaleziskiem. Niedługo potem zaczęto przysyłać do nich zdjęcia, z których większość nie miała nic wspólnego z meteorytami. Kiedy jednak planetolog z Open University Richard Greenwood otrzymał zdjęcie od Wilcocków, nie krył zachwytu.
Dziś fragment meteorytu znajduje się na wystawie stałej w lokalnym muzeum w Winchcombe. Michael Dufton, jeden z pracowników placówki, powiedział w rozmowie BBC, że był to dla nich "ogromny prezent". Od czasu pokazania tego materiału liczba odwiedzających muzeum znacznie wzrosła – przed pandemią oscylowała ona w granicach od 1 tys. do 2 tys. rocznie. Obecnie wynosi ona od 5 tys. do 6 tys. Niektórzy odwiedzający – zdaniem Duftona – potrafią przebyć ponad 160 km, aby tylko zobaczyć to niezwykłe znalezisko.
Adam Gaafar, dziennikarz Wirtualnej Polski