Livr: portal społecznościowy dla pijanych
Twórcy LIVR (liver to po angielsku wątroba) twierdzą, że brakuje nam portalu społecznościowego, na którym można się "zabawić". Na Facebooku wygłupiamy się coraz rzadziej. Przez popularność portalu Zuckerberga nasze konta sprawdzane są przez pracodawców, rodzinę i znajomych, którzy mogliby już nie oddzwonić, gdyby zobaczyli zdjęcia z ostatniej piątkowej imprezy.
Twórcy LIVR (liver to po angielsku wątroba) twierdzą, że brakuje nam portalu społecznościowego, na którym można się "zabawić". Na Facebooku wygłupiamy się coraz rzadziej. Przez popularność portalu Zuckerberga nasze konta sprawdzane są przez pracodawców, rodzinę i znajomych, którzy mogliby już nie oddzwonić, gdyby zobaczyli zdjęcia z ostatniej piątkowej imprezy.
Kyle Addison i Avery Platz chcieli stworzyć miejsce, w którym każdy może trochę poszaleć. Według tych dwóch Amerykanów, nie da się zrobić tego inaczej niż po spożyciu alkoholu. Żeby zalogować się na LIVR, użytkownik będzie musiał potwierdzić stan nietrzeźwości, dmuchając w specjalny alkomat, który można podłączyć do iPhone'a, bądź telefonu z Androidem.
Twórcy portalu zachęcają do korzystania z niego, mówiąc, że na LIVR nie znajdziemy zdjęć dzieci znajomych, słodkich kotków czy ślubnych galerii naszych znajomych. Zamiast tego można zagrać w pijackie gry z innymi pijanymi użytkownikami portalu, bądź zadzwonić do losowo wybranego użytkownika portalu, który aktualnie również jest dostępny.
Aplikacja LIVR potrafi również wyświetlić interaktywną mapę naszego miasta i wskazać na niej miejsca, w których znajdują się inne nietrzeźwe osoby (i poinformuje o tym jak bardzo są nietrzeźwe).
A najlepsze jest to, że po nocy pełnej rozrywki wszystkie zdjęcia, statusy, które opublikowali użytkownicy LIVR można usunąć wciskając jeden przycisk, oznaczony jako funkcja BLACKOUT (najbliższym tłumaczeniem jest "urwany film").
Serwis jak na razie znajduje się w fazie testów. Twórcy obiecują, że LIVR wystartuje na wiosnę. Jednak szum medialny wokół dość kontrowersyjnego projektu już się zaczął. W sieci pojawiły się dyskusje o tym, jak bardzo taki serwis społecznościowy może wpłynąć na młode pokolenie. Zanim jednak to nastąpi, portal społecznościowy musi stać się popularny - a takie rzeczy jak konieczność dokupienia alkomatu, aby móc zalogować się na swoje konto, mogą okazać się zbyt uciążliwe, żeby LIVR zdobył jakąkolwiek popularność.
Polecamy w wydaniu internetowym chip.pl: "Popcorn Time – przerażająco łatwe piracenie filmów"