Łazik Opportunity kończy misję. Po 15 latach działania NASA całkowicie straciła kontakt z urządzeniem
NASA oficjalnie zakończyła już misję łazika Opportunity, który pomagał badać powierzchnię Marsa. Opportunity niestety nie będzie dane godnie przejść na emeryturę. Odzyskanie go jest niemożliwe.
15.02.2019 | aktual.: 15.02.2019 11:48
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Łazik marsjański Opportunity miał ogromny wpływ na stan naszej wiedzy nie tylko o Marsie, ale także o Ziemi. Kontakt z nim został zerwany już w czerwcu 2018 roku podczas potężnej burzy piaskowej. Kontrolerzy w NASA bez powodzenia starali się odzyskać kontakt z łazikiem. Przez wiele tygodni liczyli na to, że z pomocą ogniw słonecznych urządzenie w końcu się wybudzi, ale do tego nie doszło. Prawdopodobnie pył pokrył panele i całkowicie uniemożliwia ładowanie.
Opportunity nie jest sam
Opportunity nie jest jedynym łazikiem, jaki obecnie "urzęduje" na Marsie. Gdy Opportunity lądował na czerwonej planecie 24 stycznia 2004 roku w rejonie Meridiani Planum, po drugiej stronie globu zadomowił się już jego bliźniak - Spirit. Spirit przejechał 8 km i zakończył misję w 2011 roku.
Pierwsza panorama wykonana przez łazik - listopad 2014
Nie ulega wątpliwości, że Opportunity jest prawdziwym pionierem. Łazik przetrwał na planecie 15 lat, pokonując na niej dystans 40 km. Do Opportunity należy rekord odległości pokonanej na Marsie w jeden dzień – 220 metrów. Sonda wysłała na ziemię 217 tys. zdjęć, w tym kilka zachwycających, kolorowych panoram. Opportunity zawdzięczamy też odkrycie na Marsie hematytu. Minerał ten powstaje w wodzie, można więc przypuszczać, że na Marsie w pewnym momencie mogło rozwinąć się życie. NASA planuje przeprowadzić głębsze odwierty w miejscach, gdzie występuje hematyt.
Marsa bada obecnie także łazik Curiosity, obecny tam od 2012 roku. Aktualnie bada okolice grzbietu Very Rubin. Teoretycznie NASA jest więc w stanie odzyskać Opportunity, być może znów go włączyć i kontynuować misję. Nie ma jednak takich planów.
Dlaczego Curiosity nie pędzi na ratunek?
Wysłanie Curiosity nie jest takie proste. Pojazdy badawcze na Marsie pokonują w ciągu jednego dnia najwyżej kilkaset metrów, a odległość od Opportunity to 8,4 tysiąca km. Curiosity, wyposażony w napęd jądrowy, jest szybszy od Opportunity, ale pokonanie tej odległości wciąż zajęłoby lata… pod warunkiem, że po drodze nic się nie stanie.
Kosmiczne selfie - Curiosity na grzbiecie Vera Rubin
Trzeba też pamiętać, że łaziki - choć mają sporą autonomię - wymagają ciągłego nadzoru z centrali NASA, by bezpiecznie poruszać się po zdradliwym terenie. Opóźnienia w komunikacji między planetami mogą znacznie opóźnić podróż. Zwłaszcza w czasie, gdy zbliża się marsjańska zima. Ekstremalne mrozy mogą nieodwracalnie zniszczyć cenne wyposażenie Curiosity.
Przede wszystkim Curiosity jest wyposażony w narzędzia badawcze i jest zupełnie nieprzystosowany do naprawy innego urządzenia. Przystosowanie jego sond i delikatnych ramion do odsłonięcia paneli słonecznych spod warstwy pyłu byłoby karkołomnym przedsięwzięciem. Zwłaszcza że Curiosity ma już zużyte koła, uszkodzone wiertło i problemy z pamięcią.
Mimo ogromnej straty, nastroje w NASA są radosne. Dr Thomas Zurbuchen, pracujący w administracji misji naukowych NASA, nie wyraził smutku. W jego słowach dominuje duma i wdzięczność. Podkreśla, że teraz myślimy inaczej o swojej planecie i jej najbliższym sąsiedztwie.
Dzięki, Opportunity!